13 przypadkowych faktów o koniach – mniej lub bardziej użytecznych 😉 Czy wiedziałeś, że…
13 przypadkowych faktów o koniach
- Słowa „kawaleria”, „kawalerka” czy „kawalkada” pochodzą od łacińskiego słowa „caballus” oznaczającego konia.
- Konie, które urodziły się z charakterystycznym „palcem proroka” (nieprzeszkadzającą skazą, niewielkim zagłębieniem najczęściej na łopatce lub szyi), podobno przynoszą szczęście.
- Najstarszy koń świata żył dwieście lat temu, nazywał się Old Billy i umarł w wieku 62 lat. Istnieje jednak teoria, że w rzeczywistości były to dwa podobne konie, żyjące jeden po drugim.
- Buty dla koni nie są modną nowością, były stosowane od wieków, także na terenie Polski.
- Konie posiadają worki powietrzne zlokalizowane przy trąbce słuchowej. Nie ma pewności, jaką pełnią funkcję, są natomiast częstym obiektem schorzeń.
- Największe muzeum koni mieści się w Kentucky (jeden ze stanów USA).
- Aby sprawdzić, czy koń nie marznie, należy ocenić temperaturę ciała u nasady ucha albo za łokciem.
- Niektórzy rolnicy w imię tradycji i dbałości o środowisko używają koni do prac polowych. Produkowane są nowoczesne maszyny sprzężone z końmi. Jednak żeby zwierzęta się nie męczyły w czasie pracy, niektóre z tych maszyn są wyposażone w silniki.
- Konie mają fenomenalną pamięć, co ma swoje dobre i złe strony: koń pamięta pomoce do różnych figur mimo wieloletniego nieużytkowania, ale również po wielu latach będzie bał się miejsca, w którym został wystraszony lub zraniony.
- Konie z grupy curly mają falistą sierść, która trochę przypomina wełnę. Takie konie rzadko uczulają. Należy jednak pamiętać, że jeśli koń ma pofalowaną sierść, ale nie jest to u niego naturalne, to może być to objaw choroby Cushinga.
- Konie fiordzkie są maści bułanej, a paleta odmastek jest niezwykle szeroka: od maści bułanej do złudzenia przypominającej siwą, po maść myszatą (która jest genetyczną wersją bułaności).
- Centaury są wytworem wyobraźni ludzi, którzy nigdy wcześniej nie widzieli jeźdźca na koniu.
- Wielu językowych tradycjonalistów oburza się, kiedy na sztylpy mówi się „czapsy”. Kilkadziesiąt lat temu podobną kontrowersją owiane było słowo „sztylpy”. Argumentowano, że nie potrzeba wprowadzać zagranicznego słownictwa, skoro są rodzime „odpinane cholewy” i „ochraniacze”.
Tekst: Judyta Ozimkowska