Dlaczego nie włączyć w zabawę primaaprilisową naszego wierzchowca? Przygotowaliśmy stajenne żarty na Prima Aprilis, które można zrobić koniowi bez szkód w ludziach i kopytnych istotach.
Stajenne żarty na Prima Aprilis
Zmiana garderoby – granat i inne stonowane kolory są totalnie nudne i nijakie. Dlaczego więc nie postawić na brokat, róż, jaskrawą zieleń i jadowity żółty? Można do tego dodać też różowe futro i tym podobne atrakcje. Kiedy przyjedziemy z takim zestawem do stajni możemy być pewni, że nasz koń nie będzie mógł uwierzyć własnym oczom. Może się zdarzyć, że ucieknie na drugi koniec padoku i będzie wolał nie podchodzić do naręcza dziwnych obiektów, które będziemy nosić. Gwarantujemy, że jego ulga po zdemaskowaniu żartu będzie równie ogromna, co początkowe niedowierzanie połączone z zażenowaniem.
Nietypowy trening – nie ma co się oszukiwać – większość jeźdźców działa dosyć schematycznie. Dzięki temu konie już z góry wiedzą, co czeka je w najbliższej przyszłości i potrafią bezbłędnie przeczuć, kiedy zbliża się jazda. W końcu plan działania zawsze jest ten sam – czyszczenie, siodłanie, wyprowadzenie na ujeżdżalnię, jazda i rozsiodłanie. Jeżeli naprawdę chcemy zakpić sobie z naszego rumaka nie ma nic prostszego – wystarczy włożyć mu na grzbiet siodło, podciągnąć popręg i…zaraz je zdjąć. Gwarantujemy, że zwierzak nie będzie mógł wyjść z szoku przez kolejne czterdzieści pięć minut.