Pańskie oko konia tuczy, czasami niestety aż za bardzo Wielu właścicielom trudno jest przyznać, że ich podopieczny zrobił się zbyt okrągły. Istnieją jednak pewne niekwestionowane oznaki nadwagi, których nawet oni nie mogą zignorować. 6 oznak nadwagi u konia, z przymrużeniem oka 😉
Poznaj 6 oznak nadwagi u konia:
- Czeka go przeprowadzka – nasz koń musi przenieść się ze swojego wygodnego boksu do takiego przeznaczonego dla źrebnych kobył. Nie trzeba oczywiście dodawać, że sam jest wałachem, który raczej nie ma w planach zakładania rodziny. Niestety biorąc pod uwagę jego gabaryty jest to jedyne pomieszczenie, które jest w stanie pomieścić jego całe jestestwo. Nie licząc oczywiście hali. Fabrycznej.
- Pytają o źrebaka – jeśli obcy ludzie wciąż pytają o termin planowanego wyźrebienia to wiedz, że coś się dzieje. Twój koń jest prawdopodobnie najdłużej chodzącą w ciąży istotą na tej planecie. Według bardzo wstępnych obliczeń czas ten wynosi około pięciu lat. I nic nie zapowiada, by cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić.
- Masz problemy ze sprzętem – jedynie miejsce, w którym jesteś w stanie znaleźć na niego derkę to sklep z namiotami. Niestety objętość twojego konia wymyka się przewidywaniom producentów jeździeckiego ekwipunku. Podobnie rzecz ma się z popręgiem. Z braku odpowiednich długości postanowiłeś przerzucić się na jazdę na oklep. Jedno trzeba przyznać – dawno nie było ci tak wygodnie.
- Jest drogi w utrzymaniu – właściciele pensjonatów zaczęli znacząco podwyższać ci opłaty. Wszystko przez to, że twój koń regularnie sieje spustoszenie w zapasach paszy. Jego apetyt jest tak wielki, że trzeba było wybudować specjalnie dla niego osobny magazyn na owies i siano. Okoliczni rolnicy nie nadążają z produkcją , a twojemu zwierzęciu ciągle mało. W końcu je tyle ile waży, a waży naprawdę sporo.
- Słychać go – i nie chodzi tutaj bynajmniej o rżenie. Wystarczy, że twój koń wyjdzie z boksu, a wiedzą o tym w sąsiedniej wsi. Wszystko za sprawą jego dudniących kroków. Ich odgłos potrafi obudzić umarłego. Mało tego – jeżeli taki delikwent postanowi zakłusować, to zostawia po sobie kratery wielkości basenu i popękaną ziemię. Tutaj nie ma co się śmiać – tu trzeba uciekać.
- Nie chce mu się – lenistwo często jest efektem zbytniego doładowania paszą. Taki koń nie chce biegać, pracować a czasami nawet schylać się do trawy. Najchętniej stoi z pyskiem zanurzonym w zawartości żłobu i leniwie przeżuwa znajdujące się w nim smakołyki. Jeśli nie je, to akurat śpi i nic nie jest w stanie zmotywować go do aktywności. Chyba że kolacja.
Tekst: Judyta Ozimkowska