Konie bardzo szybko dorastają. Wie to każdy, kto miał okazję śledzić rozwój od źrebaka do rumaka. Niezależnie od rasy i płaci każdy koń w swoim życiu przechodzi przez kilka faz dorastania. Oto etapy życia konia – trochę z przymrużeniem oka. 😉
Etapy życia konia
- Wczesna młodość – w tym okresie koń zajmuje się głównie jedzeniem, zabawami i bieganiem bez sensu. Lubi od czasu do czasu przeżyć niezobowiązująco czyjś kantar lub zaplątać się o własne nogi. Ogólnie w tym czasie konie bywają równie nieporadne, co mało przydatne. Człowiek w tym okresie jest im potrzebny właściwie do zaspokajania głodu i okazjonalnego czochrania.
- Okres nastoletni – to czas pierwszych buntów i nastoletnich uniesień. To ten wzruszający moment, w którym młode ogiery odkrywają, że mogę podnieść nad ziemię swojego opiekuna i miotać nim na wszystkie strony świata. Z kolei klacze udowadniają, że jeżeli tylko chcą, to potrafią zupełnie wyłączyć się na bodźce zewnętrzne. Człowiek w tym okresie jest im potrzebny właściwie do zaspokajania głodu i okazjonalnego czochrania. Czasami do sponiewierania.
- Okres wczesnej dorosłości – to czas zajeżdżania i pierwszych chwil w siodle oraz z siodłem. W tym czasie konie odkrywają cały wachlarz sposobów, w które są w stanie wyrazić swoje sprzeciw i niezadowolenie. Dodatkowo eksplorują ekscytujące obszary, w których mają przewagę nad swoim opiekunem – na przykład wyciąganie szyi poza zasięg ludzkich rąk. Człowiek w tym okresie jest im potrzebny właściwie do zaspokajania głodu i okazjonalnego czochrania. Okazjonalnie do zrobienia go w konia.
- Okres dorosłości – to moment, w którym w końskiej głowie klepki w końcu dopełzły do docelowego miejsca swojego bytowania. Zachowanie zwierzęcia robi się jakby dojrzalsze i nieco bardziej przewidywalne. Już nie chce mu się uciekać na widok foliowej reklamówki. Chyba że ma w tym żywotni interes, czytaj – zwyczajnie nie chce mu się pracować. Człowiek w tym okresie jest im potrzebny właściwie do zaspokajania głodu i okazjonalnego czochrania. Ewentualnie do podniesienia marchewki, po którą nie chce mu się schylać.
- Jesień życia – to czas spokojnych spacerów, wożenia dzieci na plecach i cieszenia się urokami życia. Wszyscy skaczą dookoła konia, niewiele od niego nie chcąc. Już nawet bardziej forsowne treningi poszły tutaj w odstawkę. Zamiast nich są coraz częstsze wizyty masażystów i dietetyków. Człowiek w tym okresie jest im potrzebny właściwie do zaspokajania głodu i okazjonalnego czochrania. I oczywiście do fundowania tego wszystkiego.
- Emerytura – z perspektywy konia to cudowny czas, kiedy człowiek nic już od niego nie chce i w końcu można wrócić do tego, co się kocha – jedzenia i biegania bez sensu. Nie mówiąc o szarpaniu się za kantary ze swoimi starymi końskimi przyjaciółmi. Człowiek w tym okresie jest koniom potrzebny właściwie tylko do zaspokajania głodu i okazjonalnego czochrania. No, może trochę częstszego niż okazjonalne. Stare kości potrzebują czułości.
Tekst: Judyta Ozimkowska