Środki lokomocji mogą być różne, ale ten właściwy tylko jeden jedyny. Nie trzeba zapewne tłumaczyć, że ma on cztery nogi i kopyta. I chociaż cykliści mogą się oburzać, to prawda jest taka, że rower z koniem przegrywa w przedbiegach. A jeżeli nadal zastanawiacie się “koń czy rower?”, oto 5 powodów dlaczego.
Koń czy rower
Dlaczego koń jest lepszy od roweru?
- Wzbudzasz respekt – na poczciwym jednośladzie trudno o poważanie wśród kierowców. Co innego, jeżeli kieruje się ponad półtonowym zwierzęciem. Mało kto ma tyle odwagi, by was strąbić lub próbować wyprzedzić prawdziwego pełnowymiarowego konia. Jeżeli by spróbował, to twój rumak może pokazać mu, co o nim myśli. W wiadomy wszystkim sposób.
- Grzeje zimą – zimne siodełko roweru nie zapewni ci tyle ciepła, co solidna porcja końskiego ciała. To całkowicie ekologiczny sposób na zapewnienie sobie komfortu termicznego. Wprawdzie latem bywa to dość uciążliwe ze względu na klejącą się do wszystkiego sierść, jednak bilans roczny i tak jest na plus. Poza tym jest miękko i wygodnie. O ile po kilku kilometrach na siodełku wszystko cię boli, o tyle ta sama odległość pokonana na koniu jest prawdziwą przyjemnością.
- Nie złapie gumy – w tym wypadku nie ma mowy o braku powietrza. Końskie kopyta poradzą sobie z przeszkodami, z którymi zwykła opona nie da rady. Piasek, żwir, błoto? Nie ma problemu – wprawiony koń poradzi sobie ze wszystkim. Koniec ze stresem i wożeniem ze sobą pompki. Nie trzeba też ciągle sprawdzać poziomu powietrza. Koń to prawie samowystarczalna maszyna napędzana owsem i trawą. Nic, tylko wsiadać.
- Można jeździć cały rok – śnieg czy deszcz – to nie jest ważne. Koń jest idealnym rozwiązaniem na każdą pogodę. Nie musimy się bać, że zaskoczy nas niesprzyjająca aura lub gdzieś nie przejedziemy. Tam, gdzie rower dawno by się poddał, rumak idzie jak burza i nie bierze jeńców. Z takim kompanem nie będą ci straszne ani załamania pogody, ani wszelkiej maści anomalie. Dopóki koń sam się nie boi – jesteś bezpieczny. A jeżeli jednak się spłoszy? Cóż – nikt nie jest doskonały.
- Dowolnie zmienisz kolor – jeżeli pragniesz odświeżenia wizerunku, to w przypadku roweru musisz zainwestować w nowy lakier. U konia wystarczy nowy czaprak. Mało tego – wszelkie zmiany wyglądu są tutaj szybkie, łatwe i przyjemne. Wystarczy zmienić czaprak i voila! Wierzchowiec nie do poznania. Dzięki temu zestaw kolorystyczny możesz dopasowywać do nastroju, pogody, a nawet własnych skarpetek. Żaden rower nie da ci takich możliwości.
Tekst: Judyta Ozimkowska