Mało jest rzeczy równie irytujących jak koń, który całkowicie ignoruje właściciela i robi wszystko, by dostać się do trawy. Co robić, gdy koń jest nieposłuszny na trawie i ciągle schyla się do niej w czasie spacerów w ręku?
Koń jest nieposłuszny na trawie?
Problem ten dotyczy zarówno spacerów w ręku (oczywiście chodzi o takie, które mają zapewnić koniowi ruch, a nie są celowym wyprowadzeniem na małe co nieco), jak i pracy z siodła. Często tego typu aktywności zamiast przynieść jeźdźcowi i koniowi relaks powodują niepotrzebne spięcia. Koń irytuje się, że nie może jeść, a jeździec, że ciągle musi go pilnować.
Jeżeli mamy problem z żarłocznym koniem w czasie spacerów w ręku, to dobrze jest zabierać ze sobą na wycieczki długą linę. Zwykły uwiąż ani lonża nie sprawdzą się najlepiej w czasie nauki. Ważne, by koń miał wówczas na sobie kantar. W żadnym wypadku nie powinno być to ogłowie z wędzidłem. Nie chcemy przecież szurać mu wędzidłem po zębach. Tak wyposażeni możemy przystąpić do nauki.
Kiedy nasz koń schyla się do trawy i ani myśli się od niej oderwać, to nie szarpmy się z nim i nie odciągajmy na siłę. Zamiast tego zacznijmy delikatnie falować liną. Róbmy tak przez 4-5 sekund, po czym zwiększajmy siłę, z jaką to robimy. Powtarzajmy zabieg tak długo, aż koń nie podniesie głowy. Wtedy przestańmy, pogłaszczmy go i nagrodźmy czymś smakowitym. Kiedy koń znowu się schyli, zacznijmy falowanie od początku. Z czasem koń powinien zacząć podnosić głowę nawet na delikatny ruch liną. Ważne, by w tym wypadku wykazać się cierpliwością (możliwe, że niw wystarczy jedna sesja treningowa) i zaczynać od bardzo delikatnego falowania. Dzięki temu nauczymy konia reagowania na najlżejsze sygnały. W przyszłości wystarczy lekkie potrząśniecie liną, by zatrzymać go wpół drogi do ziemi.
Inny sposób
Drugim sposobem jest odangażowanie zadu przy pomocy liny. Kiedy koń jest schylony, zacznijmy iść w stronę jego tylnych nóg zataczając końcem liny koła. Jeżeli koń nie będzie reagował, zacznijmy delikatnie klepać go lina w zad, stopniowo zwiększając siłę (podobnie jak miało to miejsce w poprzednim sposobie). Kiedy koń przestawi zad i podniesie głowę, natychmiast przestańmy i nagródźmy go. Oczywiście, ważne jest, by nie zaskakiwać konia nagłym uderzeniem w zad!
Dla równowagi warto w czasie spacerów pozwolić koniowi na schylenie się do trawy, ale wtedy, kiedy my mu na to pozwalamy i dzieje się to na naszych warunkach. Można nauczyć konia sygnału, na który może spokojnie rozpocząć wypas. Może być to na przykład delikatne naciśnięcie za uszami. Będzie to dla wierzchowca znak, że może zacząć przerwę obiadową. Kiedy będziemy chcieli ją zakończyć zastosujmy jeden z dwóch opisanych wcześniej sposobów. Konie szybko się uczą, że nie ma sensu schylać się do trawy bez pozwolenia, bo skutkuje to tylko irytującymi zabiegami ze strony człowieka. Trzeba jednak cierpliwej i rzetelnej pracy, żeby osiągnąć sukces.
Tekst: Judyta Ozimkowska