Jeśli wiosna, to i mokre trawa, i ziemia. A po zimowym błocie przyszedł czas na to wiosenne. Jest ono często przyczyną znacznego obniżenia pozycji w towarzystwie. Zwłaszcza, gdy lądowanie w kałuży poprzedzi efektowny poślizg na błocie. Jednak z takiej sytuacji można wyjść z twarzą. Nawet wtedy, kiedy jest ona cała w błocie. Oto kilka sposobów.
Poślizg na błocie
- Potrzeba kontaktu z naturą – w codziennym zabieganiu warto znaleźć czas, by wypocząć na łonie natury. Właśnie tego argumentu możecie użyć, kiedy ktoś zastanie was w błotnej kałuży, w której znaleźliście się wbrew swojej woli. Kiedy to się stanie, zachowajcie kamienną twarz i jeszcze głębiej zakopcie się w ziemnej kąpieli. Jeżeli nie będziecie mieć piasku w ustach, to możecie nawet zaprosić gapiów do wspólnego relaksu.
- SPA – kiedy inni płacą miliony z okładu z błota, wy macie je zupełnie za darmo. To grzech nie skorzystać z takiej okazji i to właśnie tę wersję przedstawcie zdumionym znajomym, którzy popędzą wam na pomoc, kiedy pośliźniecie się na błotnej pułapce.
- Rozciąganie – kolejnym sposobem na wyjście z poślizgu z twarzą może być zasłonięcie się naglącą potrzebą rozluźnienia zastanych mięśni. Bo przecież tak w ogóle to wcale nie poślizgnęliście się na błocie – uprawiacie jedynie nową odmianę pilatesu. Będzie to tym bardziej wiarygodne, jeśli weźmiemy pod uwagę kąt, pod jakim znajdują się wasze rozjechane stopy. Przy dobrych wiatrach możecie zostać wzięci za wysokiej klasy joginów podczas codziennej praktyki.
- Szukanie drobnych – nic nie znajduje zrozumienia wśród ludzi równie wielkiego, jak pogoń za bogactwem. Dlatego jeśli zdarzy wam się wpaść w błoto, zawsze możecie użyć argumentu ekonomicznego i udać, że szukacie zaginionej dwuzłotówki. Przecież przysięglibyście, że błysnęła wam w błotnych odmętach. Czasy są ciężkie i niepewne, dlatego wyrzucanie pieniędzy w błoto nie byłoby najbardziej rozsądnym pomysłem. Co innego nurkowanie po nie.
- Świetna zabawa – skoro nikogo nie dziwi robienie orła na śniegu, to dlaczego ludzie mieliby się dziwić podobnej aktywności w błocie? Tak, właśnie – wcale nie wpadliście w błoto, tylko postanowiliście odnaleźć w sobie wewnętrzne dziecko i dać upust drzemiącej w nim radości. I nie, nie macie zamiaru wstawać. Będziecie tak sobie leżeć, robił zwierzątka z błota i śmiać się przy tym jak opętani. Mało tego, by uwiarygodnić tę wersję najlepiej, odmawiajcie wszystkim, którzy chcieliby wyciągać was z błota. Nawet wtedy, kiedy wezwą odpowiednie służby.
Tekst: Judyta Ozimkowska