Pralka jest najczęściej używanym sprzętem domowym przez każdego koniarza. Tony brudnego sprzętu w końcu muszą się gdzieś uprać. A wśród nich znajdzie się zawsze porządnie zabrudzony czaprak.
Zabrudzony czaprak
Nieustanne pranie dotyczy zwłaszcza czapraków, które brudzą się w tempie zastraszającym. Z reguły zanim potkniemy się o nie stojące w korytarzy można rozróżnić 5 stadiów ich powolnego przechodzenia na brudną stronę mocy.
1. Olśniewająca czystość – to stan od momentu wyjęcia z pralki do przekroczenia progu stajni. Trwa zazwyczaj kilka godzin i kończy się wraz z momentem, w którym otuli cię tuman stajennego kurzu. Wykorzystaj ten czas mądrze, wtulając się w miękki i pachnący materiał bez obawy o zmianę kolory swojej karnacji. Przez ten krótki czas możesz także traktować czaprak jako wygodny pledzik lub podusię do ucięcia sobie popołudniowej drzemki. Ale nie przyzwyczajaj się zbytnio. Wkrótce będzie to tylko wspomnieniem.
2. Kurzowa poświata – w tym stadium kurz zaczyna nieśmiało zaznaczać swoją obecność na czapraku. Niby materiał jest czysty i pachnący, jednak czujesz, że nie jest już taki sam. Do osiągnięcia tego stanu nie trzeba zbyt wiele. Wystarczy położyć pad w siodlarni lub w drodze do stajni minąć jeźdźców na ujeżdżalni. Unoszące się wszędzie drobinki znajdą drogę nie tylko do twojego układu oddechowego, lecz także do wnętrza czapraka. Wystarczy kilka takich rundek, by cały twój (jeszcze niedawno czysty i świeży) sprzęt został oznaczony stajennym piętnem. Niestety – nie ma od tego ucieczki.
3. Brudne natarcie – tutaj kurz i pot rozgaszczają się na dobre na twoim czapraku. Nie wystarczy już przejechać po nim szczotką, by pozbyć się natrętów. Z każdą kolejną jazdą wnikają oni w materiał tak głęboko, że wyproszenie ich stamtąd za pomocą konwencjonalnych środków graniczy z cudem. To moment, w którym wiesz, że powinieneś w sumie wyprać już ten czaprak, ale jeszcze się łudzisz, że coś z tego będzie. Zapewniamy – nie będzie.
4. Inwazja plam – tutaj sytuacja zaczyna już się robić poważna. Zabrudzenia zaczynają sięgać tak głęboko, że przebijają przez spodnią warstwę materiału. Bez solidnej dawki mydła, szczotki i myjki ciśnieniowej się nie obędzie. Jeżeli zignorujesz to stadium, to nie będzie już odwrotu i czeka cię faza ostateczna.
5. Namiot – to ostateczne stadium zabrudzenia. W tym momencie wszelkie wieszaki na sprzęt są zbędne, bo czaprak jest tak brudny, że będzie stał sam wszędzie, gdzie go postawisz. Właściwie z powodzeniem może zastąpić koziołek na siodło. Będzie też przenośną buda dla psa lub kota. Lepiej jednak nie zakładać go na konia, gdyż grozi to poważną kontuzją pleców. Zwierzęcia rzecz jasna.
Tekst: Judyta Ozimkowska