Twoja jeździecka paka już się nie domyka, a koń ma więcej kolorowych zestawów do jazdy niż ty butów w szafie? Co z tego! Ale jak przekonać innych, że kupowanie czapraka – i to kolejnego! – to słuszne posunięcie?
Kupowanie czapraka
- Znowu się zgubiło… – tak to już w stajni bywa. Rzeczy się gubią, potem znajdują, a potem znowu gubią. Ale co masz zrobić, gdy twój ulubiony czaprak właśnie teraz, gdy jest tak bardzo potrzebny, zniknął nagle na dnie jeździeckiej paki lub w którymś z innych miejsc, gdzie przechowujesz “ciuchy” swojego konia? Zapasy trzeba uzupełnić, więc czas na jeździeckie zakupy!
- Wszystko brudne – czapraki mają te magiczną moc, że brudzą się niemalże z dnia na dzień! I chociaż wcześniej przechodzą przez kilka stadiów zabrudzenia, które mogłyby zasugerować Ci, że zbliża się konieczność oddania ich do, to ty zawsze dajesz się podejść. Zostajesz wówczas bez ani jednego czystego czapraka, a jak bez niego trenować?! Cóż poradzić, zakupy wydają się w tym wypadku koniecznością… 😉
- Bez tego konkretnego nie mogę trenować – jeżeli jesteś fanem nowoczesnych rozwiązań, możesz to wykorzystać na swoją korzyść! “Ten czaprak ma super-ekstra-hiper wytrzymały materiał! A ten dodatkowe obszycie z futerka! A tamten wyprofilowany kształt, wentylacyjną siateczkę i antypoślizgi!” – te argumenty sprawią, że nagle kolejny model okazuje się być niezbędny do treningu. W końcu chodzi o dobro konisia, prawda?
- O, promocja! – ok, nic tak nie działa na wyobraźnię, jak hasło “okazja”! No może jeszcze podobny efekt mają: “promocja”, “ostatnie sztuki”, “wyprzedaż”, “20% zniżki”…? W każdym razie – co z tego, że to kolejny czaprak? Może wcale nie jest Ci niezbędny, ale kiedyś na pewno byś go potrzebował, a teraz udało się oszczędzić kilka złotych… 😉
- To jest stworzone dla nas! – tak już po prostu bywa, że niektóre rzeczy patrzą na nas ze sklepowych półek lub stron jeździeckich sklepów internetowych i wołają “Mamo!”. Wówczas już nic nie da się poradzić. To się nazywa… must have! Bo w końcu w tym kolorze/modelu twój koń będzie prezentował się najlepiej na świecie!
Tekst: Magdalena Pertkiewicz