Stajnie bywają naprawdę przeróżne. I nie chodzi tutaj jedynie o infrastrukturę, lecz także o pewną specyficzną atmosferę, która w nich panuje. Stworzyliśmy więc krótki przewodnik po typach stajni, który pomoże Wam się poruszać w stajennych meandrach.
Przewodnik po typach stajni
- Złote klamki – kiedy trzymasz tutaj konia, wiesz, że mieszka on w trzy razy lepszych warunkach, niż ty sam. Sprzątanie kilka razy dziennie, najwyższej jakości pasza, własna klimatyzacja boksu i podgrzewana hala. A to wszystko za równowartość tylko trzech średnich pensji. W tym typie stajni obowiązuje także bezwzględna czystość – zarówno konia, otoczenia, jak i sprzętu. Dobrze jest także, kiedy mieszkańcy dbają o estetykę swoją i wierzchowca. Pasujące kolorystycznie czapraki i ochraniacze z pewnością zjednają wam przychylność lokalnych grup wpływu.
- U rolnika – tutaj koń i poje, i pobiega – i to w zasadzie tyle. Nie ma co liczyć na rozbudowaną infrastrukturę jeździecką. Jeżeli jest kawałek w miarę płaskiego terenu, to już należy się z tego cieszyć i dziękować losowi. Coś za coś – z reguły w takich stajniach jest w miarę dobra opieka, jednak często idzie ona w parze z pakietem rad od właściciela, który sam miał konie od dziada pradziada i wie o nich wszystko. To nic, że jego wiedza pochodzi z zeszłego stulecia. On jest jej wierny i będzie jej bronił jak niepodległości. Jednak dopóki nie kłóci się ona ze zdrowym rozsądkiem, to wszystko jest w porządku.
- Ostoja rekreacji – tutaj ciągle człowiek potyka się o dziecko na kucu. Młodzi adepci jeździectwa są wszędzie i ciągle. Niestety, mają priorytet we wszystkim – od korzystania z placu po zajmowanie przestrzeni na korytarzach stajennych. Specjalne traktowanie zawdzięczają głównie temu, że stanowią fundament płynności finansowej właściciela. Trzeba przyznać, że jest to pozycja, której trudno zagrozić. Chyba, że oddamy konia do rekreacji.
- Fabryka – jest tutaj milion boksów, tysiąc koni i zero intymności. W tego typu stajniach ludzie i zwierzęta przewalają się jak burza. Zazwyczaj miejsca te są położone niedaleko centrów miast. Nie ma tutaj łąk i rzadko są padoki. Atutem jest jednak bliskość i z reguły niezła infrastruktura. Nie jest to opcja dla wielbicieli ciszy – przez przejeżdżające samochody i tłumy czasami nie słychać własnych myśli.
- Centrum rozrywki – tutaj stajnia i pensjonat są z reguły dodatkiem do innych działalności właścicieli. Dlatego treningi mogą urozmaicać nam jarmarki, przyjęcia komunijne lub wesela – w zależności od sezonu i fantazji gości. Ma to swoje zalety – po miesiącu stania w takim miejscu nasz koń nie będzie się bał już nikogo i niczego. Jednak są i ciemne strony – zapewne będziemy musieli zatrudnić człowieka, który będzie bronił naszego rumaka przed kanapkami z kiełbasa, tortami i balonami z helem, które nie wiedzieć czemu goście uważają za koński przysmak idealny.
Tekst: Judyta Ozimkowska