Może was różnić wszystko, jednak jest coś, co was łączy – konie. To właśnie one sprawiają, że przyjaźnie zawierane są między osobami, które w codziennym życiu nigdy by na siebie nie trafiły. Ile warte są stajenne przyjaźnie?
Często to właśnie znajomości stajenne okazują się tymi najtrwalszymi, które z powodzeniem przetrwają próbę czasu i niesprzyjające okoliczności. Może chodzi o tę niepowtarzalną atmosferę, albo zwyczajnie dzielenie radości i smutków, których regularnie dostarczają nam wierzchowce. Jednak niezależnie od przyczyny relacje nawiązane w stajni często bywaj doskonałą podstawą do budowania przyjaźni – sama jestem tego najlepszym przykładem.
Ile warte są stajenne przyjaźnie?
W moim wypadku to nie znajomości z gimnazjum czy liceum okazały się najtrwalsze, ale właśnie te, które zaczęły się nie w szkolnych, a w stajennych murach. Wprawdzie widujemy się dość rzadko z racji dzielącej nas odległości, ale z każdym spotkaniem przekonuję się, że czas nie jest w stanie nam zaszkodzić. Zmieniają się okoliczności, nasz wiek i doświadczenia, ale wspólne wspomnienia i przeżyte przygody łączą ludzie lepiej, niż cokolwiek innego. Najlepsze jest to, że te nasze rozmowy nigdy się nie nudzą i za każdym razem tak samo śmieszą. Możemy nie widzieć się ponad rok, a na końcu i tak okaże się, że nic między nami się nie zmieniło. Może to objaw naszego powolnego starzenia się, ale jeśli tak jest w istocie, to nie mam nic przeciwko.
Także obecnie, jeśli przeanalizuję krąg swoich najbliższych znajomych, to większość z nich poznałam albo dzięki jeździectwu albo przez ludzi, którzy są z końmi związani. Jeżeli bardziej się nad tym zastanowić i dokładnie policzyć będzie to jakieś 90% z nich. Brzmi dość imponująco, prawda? Ale należy tutaj zaznaczyć, że te wszystkie znajomości nie przetrwałyby, gdyby to nie byli tak po ludzki fajni, ciepli i oddani ludzie. Są oni doskonałym połączeniem centrum wsparcia zarówno na gruncie jeździeckim jak i życiowym w ogólności. Mogę z nimi porozmawiać nie tylko o problemach związanych z dopasowaniem siodła i kiepskim treningu, lecz także o kwestiach, które nie mają nic wspólnego ze stajnią. To wiele mówi o tym, ile warte są stajenne przyjaźnie. Wiem, że mogę na nich liczyć w każdej sytuacji – nawet tej najbardziej awaryjnej. Dodatkowo tego rodzaju przyjacielska grupa wsparcia to nieocenione źródło wiedzy wszelakiej. Nie muszę polegać na wynikach wyszukiwarki internetowej, by znaleźć wiarygodne opinie o stajni lub trenerze. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zna kogoś, kto orientuje się w interesującym mnie temacie.
Oczywiście nie wszyscy znajomi ze stajni stają się przyjaciółmi. Tutaj trzeba czegoś więcej, niż wspólne wyjazdy do lasu i plotki przy herbacie. Jednak trzeba przyznać, że fundament oparty na wspólnej pasji z pewnością w tym znacząco pomaga. Mogę śmiało powiedzieć, że wiele z ważnych dla mnie relacji (tych trwałych i sprawdzonych) zawdzięczam koniom i jeździe konnej. Nawet trudno mi sobie wyobrazić jak wyglądałoby moje życie bez tych osób. Jestem szczęściarą, że dane mi było znaleźć się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, by ich wszystkich poznać. Mam nadzieję, że wy także macie w zanadrzu takie historie. Z chęcią o nich posłucham.
Tekst: Judyta Ozimkowska