Stajnia to z pewnością ważne miejsce w życiu każdego koniarza. Zdarza się jednak, że miłośnicy koni przebywają w niej nieco zbyt często, co rzutuje na ich zachowanie. Wtedy lepiej, jeżeli zrobią sobie kilka dni wakacji i odpoczną. Oto 7 oznak świadczących o tym, że przyda Ci się wolne od stajni.
Potrzebujesz wolne od stajni, jeśli…
- Zaczynasz galopować – gdziekolwiek byś nie szedł, zawsze robisz to dostojnie galopując. W skupieniu odmierzasz odległość do najbliższej przeszkody i zdarza ci się ją z gracją przeskoczyć. Robisz to na tyle dobrze, że przypadkowi przechodnie daj ci dziesięć punktów za styl.
- Karmisz cukierkami – kiedy twoi współpracownicy zrobią coś dobrze, dajesz im w nagrodę cukierki. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie były one o smaku marchewki i nie dawałabyś im ich prosto z ręki. Jeśli ktoś naprawdę się spisze, zdarza ci się także poklepać go po szyi, kiwając głową z uznaniem.
- Pokazujesz zdjęcia – absolutnie każdy w twoim otoczeniu przynajmniej raz dziennie musi oglądać całą galerię twojego konia na portalu społecznościowym. Kiedy skończysz pokazywać mu zdjęcia na monitorze, przechodzisz do fotografii w portfelu i w ramkach na biurku. Przy tej okazji nie tracisz oczywiście szansy, by opowiedzieć o wszystkich szalenie zabawnych perypetiach, których twój wierzchowiec ostatnio doświadczył.
- Nie przebierasz się – wszędzie chodzisz w bryczesach i koszulce polo. Na początku jeszcze je pierzesz, jednak z czasem dochodzisz do wniosku, że nie powinieneś odbierać ludziom możliwości poczucia aromatu stajni. Fakt, że bynajmniej nie wydają się być oni zachwyceni w ogóle cię nie interesuje.
- Rżysz – jeżeli chcesz okazać poparcie dla jakiegoś pomysłu lub zwyczajną radość, to po prostu rżysz. Czasami nawet potrafisz przy okazji zatrząść grzywą. Robisz to na tyle donośnie, że pukają do ciebie zaniepokojeni sąsiedzi z kilku bloków dalej. Niestety mimo twoich najszczerszych chęci inni ludzie jakoś nie doceniają tak okazywanego wsparcia.
- Kopiesz – kiedy ktoś cię zdenerwuje lub zbyt blisko podejdzie, robisz użytek ze swoich nóg. Oczywiście najpierw patrzysz spode łba i szczurzysz się, jednak często tego typu subtelne sygnały pozostają niezauważone. Twoi współpracownicy zdążyli się przyzwyczaić do tak okazywanego niezadowolenia. Gorzej z przełożonymi, ci mają daleko mniej wyrozumiałości.
- Cmokasz – kiedy ktoś idzie w twojej opinii zbyt wolno, postanawiasz pomóc mu głośnym cmokaniem. Podobnie zachowujesz się, kiedy chcesz popędzić nieco zbyt opieszałego współpracownika. Jeśli twoje działania nie przynoszą skutku zdarza ci się krzyknąć „hej” i przyłożyć takiemu człowiekowi łydkę.
Tekst: Judyta Ozimkowska