Konie to zwierzęta stadne ze wszystkimi tego konsekwencjami. Nie da się ukryć, że końskie relacje bywają naprawdę bardzo skomplikowane. W każdym stadzie tworzą się grupy, którymi rządzą sympatie i antypatie. Trudno się w tym wszystkim czasami połapać, dlatego też przygotowaliśmy krótki przewodni po końskich zachowaniach na padoku. Dzięki niemu poznacie najpopularniejsze typy końskich relacji!
Typy końskich relacji
- Stare dobre małżeństwo – ta para zna się jak… łyse konie. Dzielą jeden padok od dekad i nic nie zapowiada, by miało się to zmienić. Znają się na wylot i nie są w stanie niczym się zaskoczyć. Wzajemnie odganiają się od much, wspólnie jedzą z jednego wiadra i opierają łby na swoich kłębach. Ich relacja jest bez fajerwerków, ale jest zbudowana na solidnych fundamentach – zawsze mogą na siebie liczyć, jeśli chodzi o leniuchowanie.
- Papużki nierozłączki – wszystko robią razem – śpią, jedzą, a nawet chodzą na spacery. Na to ostatnie wpływ ma głównie fakt, że zabranie jednego z koni z padoku skutkuje rozdzierającym serce rżeniem, które słychać w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Jeżeli nieobecność trwa wystarczająco długo, to możemy być pewni, że pozostawiony na wybiegu koń wydepcze kanion przed bramką.
- Zaciekli wrogowie – nie ma bytów, które nie znoszą się bardziej, niż te dwa konie. Na swój widok szczerzą kły i zaczynają szarżę. Najchętniej odgryzłyby sobie tętnice i zostawiły w lesie. Nie wiadomo nawet, jakie jest podłoże ich trwającego od zawsze konfliktu. Legenda głosi, że chodziło o miarkę owsa, który jeden drugiemu kiedyś zjadł. Ale jaka jest prawda – tego nie wie nikt. Dość powiedzieć, że lepiej nie zostawiać ich w tym samym budynku stajennym, a co dopiero na padoku.
- Satelity – co jakiś czas zbliżają się do siebie i oddalają, jednak nigdy nie dochodzi między nimi do żadnej interakcji. Po prostu na siebie patrzą i nic nie wskazuje na to, by kiedykolwiek miałoby się to zmienić. Wygląda to trochę tak, jakby zawarły pakt o nieagresji i po prostu postanowiły się skutecznie ignorować. Nie wchodzą sobie w drogę i wydają się być z tego powodu bardzo szczęśliwe. Cenią tę neutralność.
- Sinusoida – raz się kochają, a raz nienawidzą. Nie można dojść z nimi do ładu i nigdy nie wiadomo, co aktualnie do siebie czują. W jednej sekundzie skubią się po kłębie, by w kolejnej zacząć się kopać do utraty tchu. Jedno jest pewne – w tej relacji z pewnością nie można się nudzić. Trudno odmówić jej także emocji i zwrotów akcji. Ogląda się ją lepiej, niż niejeden serial – i to taki sensacyjny!
Tekst: Judyta Ozimkowska