Konie, konie, konie – pasjonaci tych zwierząt spędzają z nimi naprawdę sporo czasu i tyle samo poświęcają na poszerzanie swojej jeździeckiej wiedzy. Niestety, czasem długie godziny spędzone w siodle i stajni nie zmienią tego, że wciąż pojawiają się pytania, które spędzają koniarzom sen z powiek. Jakie? Oto najczęstsze zagwozdki jeździeckie!
Najczęstsze zagwozdki jeździeckie
- Gdzie jest moja kopystka?! – niby cały sprzęt jest podpisany i grzecznie spoczywa w naszej skrzynce, ale ONA znów wybrała się podróż (i to najprawdopodobniej dalej niż się tego spodziewasz). O czym mowa? Oczywiście, o kopystce! To, dlaczego jest to najczęściej znikające akcesorium w stajni, wciąż pozostaje zagadką, której ludzkość nie zdołała jeszcze rozwikłać…
- Czy rzep wypadnie po zewnętrznej stronie? – niektórzy koniarze spędzają godziny na bandażowaniu końskich nóg i szlifowaniu się w “owijkowym” fachu, a jednak gdy przychodzi co do czego, nawet ci najbardziej wytrenowani z lekką tremą zerkają na odwijany właśnie rzep polarowej owijki. Czy wypadnie po zewnętrznej stronie końskiej nogi? Dla niektórych to niemal tak poważne pytanie, jak “być albo nie być…?” 😉
- Ciekawe, czy już się wytarzał…? – wybierasz się danego dnia do stajni, zerkasz za okno i widzisz deszcz. Już wtedy w twojej głowie pojawia się to pytanie. I chociaż wiesz, że już i tak nic na to nie poradzisz, to całą drogę do stajni spędzasz na zastanawianiu się, jak dopracowana przez twojego konia będzie jego błotna panierka. Albo co gorsza, czy w ogóle rozpoznasz go na padoku pośród innych amatorów błotnych kąpieli???
- Ile (znowu!) zapłacę za weterynarza…? Czy to już będzie bankructwo, czy może jeszcze jakoś się uda? Niestety, każdy kto posiada swojego konia wie, że wizyta weterynarza potrafi być dla portfela bardzo bolesna… Jeżeli więc w stajni trafisz na osobę, która snuje się po korytarzu i beznamiętnym wzrokiem wodzi po całym otoczeniu, to najprawdopodobniej właśnie czeka ona na weta i zadręcza się tym pytaniem… Z przykrością stwierdzamy, że bardzo dobrze znamy to z własnego doświadczenia.
- Czy kłusuję/galopuję na dobrą nogę? Oczywiście, bardziej doświadczeni jeźdźcy nie mają już z tym problemu, ale nawet oni mogą myślami cofnąć się w czasie do początków nauki jazdy konnej. Jesteśmy pewni, że wówczas te pytania całkiem serio spędzały niejednemu z nas sen z powiek! 😉
MP