Nasz koń nagle zaczyna buntować się podczas zakładania popręgu a w okolicach jego podpięcia pojawiła się opuchlizna? To może być zapoprężenie. Tej przypadłości w żadnym wypadku nie należy lekceważyć i wymaga ona podjęcia stosownych działań. Dowiedz się jak sobie radzić z zapoprężeniem!
Zapoprężenie to inaczej rzecz ujmując nadwerężenie mięśni końskiej klatki piersiowej spowodowane przez ich długotrwały skurcz. Przyczyną jest tutaj najczęściej zbyt ciasno dopięty popręg, który uniemożliwia ich prawidłowe funkcjonowanie. Ograniczane przez nieprawidłowo dopięty sprzęt nie mają one szansy dobrze pracować w czasie chodzenia i schylanie lub obracania głowy przez konia. Zamiast podążać za ruchem zwierzęcia i odpowiednio napinać się i rozluźniać, mięśnie napotykają na silny opór. W efekcie kurczą się, ulegając uszkodzeniu powodującemu spory ból i dyskomfort.
Jak sobie radzić z zapoprężeniem?
U zapoprężonego konia najczęściej pojawia się spora opuchlizna między przednimi nogami, której towarzyszy najczęściej sztywność obolałych mięśni. Wbrew powszechnej opinii może być ono spowodowane nie tylko schylaniem głowy przez konia z dopiętym popręgiem. Także wszelkie gwałtowne ruchy w czasie, kiedy zwierzę ma na sobie ciasno zapięty sprzęt mogą powodować tego typu dolegliwości. Zalicza się do nich między innymi zbyt mocny skręt tułowia np. podczas wychodzenia z boksu lub obrotu na korytarzu.
Na szczęście zapoprężeniu można łatwo zapobiec. Wystarczy poczekać z dopięciem popręgu aż koń będzie rozgrzany i gotowy do treningu i nie robić tego w stajni. Dzięki temu mięśnie będą mieć czas na przygotowanie się do czekających je obciążeń. Najlepiej dopinać popręg etapami i nigdy nie robić tego na siłę. Warto także zadbać o dobrej jakości sprzęt – popręg z gumowymi wstawkami z obu stron pozwala mięśniom na większą swobodę ruchu. Dopinajmy popręg na tyle ile to konieczne, by jeździec nie zsunął się razem z siodłem. Słuchajmy przy tym wierzchowca i patrzmy, czy nie sprawiamy mu bólu lub dyskomfortu naszymi działaniami.
Zapoprężenie na szczęście można w miarę łatwo wyleczyć chłodzącymi okładami i przerwą od siodła. Weterynarz może także zaaplikować pacjentowi leki przeciwzapalne. Wyjątkowo skurczone mięśnie po zejściu opuchlizny można na późniejszym etapie próbować rozmasowywać przy użyciu maści rozgrzewających. Tutaj jdnak decyzję zawsze należy pozostawić lekarzowi. W czasie leczenia absolutnie nie należy konia siodłać. Można brać go na lekkie spacery w ręku lub na oklep do czasu, aż nie wróci on do pełnej sprawności.
Tekst: Judyta Ozimkowska