Wdrapanie się na siodło nie należy to najłatwiejszych rzeczy na świecie. Zwłaszcza, jeżeli koń bardziej przypomina żyrafę, niż wierzchowca. By jakoś sobie z tym radzić jeźdźcy na przestrzeni wieków wypracowali swoje autorskie metody, które pozwalają im jakoś wdrapać się na grzbiet swojego rumaka i pozostać tam dłuższą chwilę. Można rozróżnić wiele stylów wsiadania – oto pięć najpopularniejszych.
Style wsiadania na konia – na wesoło!
Na sprężynę – to styl, który można zaobserwować zwłaszcza na początku jeździeckiej drogi. Charakteryzuje się nieprzerwanym podskakiwaniem od momentu włożenia stopy w strzemię aż po ostateczne znalezienie się w siodle. Możemy tutaj rozróżnić kilka faz tego stylu. Pierwszą jest podskakiwanie przy zadzieraniu nogi podczas wkładania stopy, potem podskakiwanie podczas próby złapania równowagi, następnie można zaobserwować coraz mocniejsze odbijanie się od ziemi, aż po ostateczny zajęczy skok prosto w siodło. Ten ostatni jednak nie zawsze dochodzi do skutku – zwłaszcza u nowicjuszy, którzy potrafią przeskakać tak godzinną jazdę.
Ze wsparciem – są ludzie, którzy nie lubią utrudniać sobie czynności, które tego nie wymagają. Dlatego zamiast wdrapywać się, wciągać i sapać ci jeźdźcy po prostu podstawiają wygodny składany stołek. Dzięki niemu z gracją znajdują się w siodle zaledwie w ciągu kilku sekund. Bez przekręcania sprzętu, bez niepotrzebnych nerwów i zmęczenia. Szybko, wygodnie i stylowo. Dopóki nie zabraknie stołeczka.
Na olimpijczyka – nikt nie wie, jak oni tego dokonują, ale są jednostki, które wsiadają na konia z ziemi zupełnie bez wysiłku. Po prostu podnoszą nogę, wsadzają stopę w strzemię i już po chwili są na grzbiecie. Robią to tak szybko, że nie sposób zauważyć, w czym tkwi ich sekret. Prawdopodobnie to magicy lub super bohaterowie, którzy jednak nie chcą zdradzać źródła swojego talentu. Dlatego nie pozostaje nam nic innego, jak podziwiać ich i zachwycać się ich zwinnością.
Na kaskadera – ten typ najbardziej lubi wsiadać na konia, kiedy ten ucieka przed nim lub zaczyna kłusować podczas prób wdrapania się na grzbiet. W efekcie tego mamy okazję zaobserwować biednego człowieka, który robi wszystko, by jakoś konia zatrzymać i dokończyć rozpoczęte dzieło. Wśród kaskaderów zdarzają się też ludzie, którzy przy wsiadaniu potrafią spaść z drugiej strony siodła. To wymagaj już specjalnego talentu.
Ze wsparciem – w tym stylu nieodzowne jest posiadanie solidnej drużyny. Kiedy jeden człowiek próbuje wsiąść w siodło dwie pozostałe osoby trzymają konia za wodze, kolejny obciąża strzemię a jeszcze inny pomaga jeźdźcowi wybić się z ziemi. Robi to wrażenie.