Śledzicie zimowe Igrzyska Olimpijske w PyeongChangu? Jeśli nie, to powinniście zacząć! Lizzy Yarnold i Laura Dees porzuciły jeździectwo na rzecz saneczkarstwa – i mają szanse na olimpijski medal!
Jeździectwo może nie kojarzyć się ze sportami zimowymi – i słusznie! Jednak w tym roku w ekipie Wielkiej Brytanii dwie byłe amazonki walczą o medale w skeletonie – odmianie saneczkarstwa, w której zawodnicy na specjalnych sportowych saniach zjeżdżają głową w dół po lodowym torze z prędkością dochodzącą do 130 km/h.
Lizzy Yarnold i Laura Dees
Lizzy Yarnold to złota medalistka zimowej olimpiady w Soczi 2014. Była zapaloną amazonką, zanim dostała się do programu Girls4Gold, którego celem było wyszukiwanie utalentowanych sportowo kobiet. Lizzy liczyła na to, że uda jej się dostać do sekcji… pentatlonu, jednak okazało się, że jej przeznaczeniem był skeleton – forma saneczkarstwa. Zawodniczka nigdy wcześniej nie próbowała sił w tym sporcie, ale okazała się bardzo utalentowana w tym kierunku. W 2012 roku zdobyła puchar świata juniorów, a w rozgrywanych w tym samym roku Mistrzostwach Świata zdobyła brązowy medal.
Laura Dees także ma za sobą przygodę z programem Girls4Gold. Zanim trafiła do sportów zimowych, uprawiała wyczynowo wkkw – startowała w zawodach do poziomu CCI2*! Igrzyska w Korei Południowej to jej pierwszy olimpijski start. Jak sama opisuje, zmiana sportu była ogromnym szokiem dla jej organizmu, który musiał przestawić się ze współpracy z końskim partnerem i skupienia na jego odczuciach na skoncentrowanie wyłącznie na własnym wysiłku i własnych reakcjach. Jednak, jak podkreśla zawodniczka w wywiadach, są też podobieństwa – oba sporty wymagają podobnej wrażliwości, planowania, szybkiego myślenia i szybkich reakcji.
Obie zawodniczki mają duże szanse wrócić z Korei z medalami! Trzymajcie za nie kciuki – zmagania skeletonistek możecie śledzić w piątek od 12:20 i w sobotę od 12:20.
Anna Mędrzecka