Wiadomo, że konie uwielbiają buszować w piachu. Nie ma dla nich niczego przyjemniejszego, niż wytwarzanie się po męczącym treningu. Jednak chociaż tę cechę mają wspólną, to każdy z nich ma swój indywidualny pomysł na oblepienie się piachem. Oto 5 końskich pomysłów na tarzanie – najpopularniejsze, które możemy obserwować na pastwiskach i na padokach.
5 końskich pomysłów na tarzanie
- Jednostronnie – ten typ jest charakterystyczny dla koni, które w swojej diecie przesadziły z ilością owsa i jabłek. Okrągłe kształty uniemożliwiają im równomierne rozprowadzenie piasku na całej powierzchni ich końskiego ciała. W efekcie dokładają wszelkich starań, by przetoczyć się na drugą stronę i w zasadzie nigdy im się to nie udaje. W sumie to głównie należy im współczuć i zrewidować ich dietę oraz kłaść większy nacisk na aktywność fizyczną.
- Wielokrotne – kiedy ten koń zacznie się tarzać możesz śmiało iść zjeść obiad i zrobić sobie kubek herbaty, bo zajmie mu to naprawdę sporo czasu. Ten koń potrafi kilkanaście minut przewracać się z boku na bok i zupełnie nie przejmuje się planami właściciela. On żyje po to by się tarzać i się tego zupełnie nie wstydzi. Budowanie panierki z piachu i błota to cel jego życia. Twoje własne się nie liczą.
- Z przytupem – a raczej z wyskokiem. Te konie to prawdziwe gwiazdy crossfitu. Potrafią intensywnie się tarzać, by zaledwie chwilę później wyskoczyć z czterech nóg, przegalopować kilka kółek, znowu się tarzać i tak kilka razy. Człowiek robi się zmęczony od samego patrzenia, a dla nich to zaledwie rozgrzewka. Charakterystyczną cechą tego typu tarzania jest podchodzenie do niego z pełnego galopu. Przez to koń wygląda bardziej na lądujący awaryjnie samolot, niż zwierzę.
- W stylu ninja – dla tych koni tarzanie to cały rytuał, który musi zostać wypełniony w najdrobniejszym szczególe. Nie ma tu czasu na przyspieszanie czegokolwiek i jakikolwiek pośpiech. Wszystko ma swoje czas i miejsce. Łącznie z szukaniem doskonałego miejsca do tarzania przez trzydzieści minut. Tylko po to, by zaraz pójść w zupełnie inne miejsce, które potem znowu będzie intensywnie analizowane.
- Na leżąco – są konie, które tylko udają potrzebę tarzania, by chociaż chwilę w spokoju móc poleżeć na ciepłym piaseczku i poopalać zmęczone końskie ciało. Dla niepoznaki zdarza im się nawet poruszać nogami, ale nie robią tego z wielkim przekonaniem. Zdecydowanie bardziej interesuje te wierzchowce odpoczynek statyczny, z naciskiem na leżenie i relaks. Jeżeli im się zechce (a nie zdarza się to zbyt często), to z raz podejmą próbę przewalania się z boku na bok. Zazwyczaj z dość marnym skutkiem.
Tekst: Judyta Ozimkowska