Wiele mówimy o treningu koni, o tym, jak uczymy je i pomagamy im się rozwijać. Ale każdy prawdziwy koniarz wie, że my też uczymy się od swoich podopiecznych. Jak działać, żeby jak najwięcej skorzystać z kontaktu z końmi? Dzisiaj w ciekawym artykule na to pytanie odpowiada nasz ekspert Marta Sikorska.
Jak najwięcej skorzystać z kontaktu z końmi?
Jak i kiedy zaczęła się wspólna historia koni i ludzi? Istnieje co do tego wiele hipotez. Konie pojawiały się w sztuce już 30 000 lat p.n.e w malunkach na ścianach paleolitycznych jaskiń. 2000 lat p.n.e. konie były już wykorzystywane jako środek transportu, ciągnąc powozy. Coraz więcej wskazuje na to, że konie zostały udomowione na euroazjatyckich stepach już ok. 4000 – 3500 lat p.n.e. Najwcześniejsze ślady wskazują, że wydarzyło się to w Kazachstanie. Czy to ludzka inteligencja sprawiła, że konie – zwierzęta niezależne i kochające przestrzeń i ruch – tak wiernie wytrwały w tej relacji i poddały się najróżniejszym formom treningu i szkolenia?
Od zawsze konie były obecne nie tylko jako siła fizyczna, ale również jako część zbiorowej świadomości ludzi w postaciach mitologicznych, baśniach i wierzeniach. Przypisywano im magiczne właściwości, traktowano jak łączników ze światem ducha. Mając w ręku to, co dziś wiemy o koniach, śmiało można stwierdzić, że lwia część zasługi w utrzymaniu ludzko-końskiego partnerstwa przypada nie nam ludziom, ale koniom właśnie. Choć wciąż jest w tym wiele tajemnicy, to jedno jest pewne to one nas rozgryzły, przystały na nasze warunki wciąż pozostając bliskie cechom gatunkowym prezentowanym przez swoich najdawniejszych przodków.
Dziś to my ludzie pragniemy uczyć się od koni. Jak to się dzieje? Co sprawia, że towarzystwo koni jest wymarzonym środowiskiem edukacyjnym? Co pozwala koniom uczyć ludzi?