Przejmujące zimno, zamarznięta woda w poidłach i twarde jak skała podłoże na ujeżdżali – tak większość jeźdźców kojarzy sezon zimowy. Ujemne temperatury dają się we znaki zwłaszcza tym, którzy nie mają do dyspozycji hali. Jednak nawet jeźdźcy korzystający z rozbudowanej stajennej infrastruktury muszą zmagać się z zimowymi niedogodnościami. Oto kilka sposobów na radzenie sobie, gdy temperatura spada poniżej zera.
Sposoby na przeżycie mrozów w stajni
- Bieg z przeszkodami – Twój koń jest na drugim końcu zaśnieżonego pastwiska, a Ty masz 15 minut do treningu? Szybki bieg przełajowy przez hałdy śniegu i zmarzniętej ziemi skutecznie rozgrzeje cię przed jazdą. Dla bardziej długotrwałego działania warto dodać efektowny upadek .
- Derka z najnowszej kolekcji…leżąca w strzępach u kopyt Twojego konia. Nic tak skutecznie nie podnosi ciśnienia, jak wyraz pyska wierzchowca z umiłowaniem żującego resztki nieprzyzwoicie drogiego materiału.
- Odgruzowywanie konia z ton piachu, błota, słomy i…sami wiecie czego. Przed przystąpieniem do tej czynności warto zjeść ciepły posiłek, wypić odpowiednią ilość energetyków i uprzedzić bliskich na okoliczność waszego kilkudniowego zaginięcia.
- Cichy i odosobniony boks – najlepiej taki, z którego trzeba dojeżdżać do siodlarni komunikacją miejską. Nic tak nie rozgrzewa, jak długi i żwawy marsz z siodłem oraz całym osprzętem potrzebnym do jazdy. Rozłożenie tego na raty jest dla słabeuszy!
- Mocowanie się z zamarzniętymi drzwiami na halę – jesienią warto poprosić stajennego, by w żadnym wypadku nie smarował zawiasów i zamków. Kilkunastominutowa szarpanina nie tylko poprawi krążenie, lecz także doskonale przygotuje nasze dłonie do pewnego trzymania wodzy (w przypadku problemów z rozprostowaniem palców warto poprosić o pomoc przy wsiadaniu).
- Noszenie wiader z wodą – gdy zamarznie woda w automatycznych poidłach, to kilka rund z wypełnionymi po brzegi wiadrami natychmiast Cię ogrzeje. Podobno widziano przypadki, gdzie po szóstym nawrocie ludzie odmrażali rury samym oddechem.
- Zimowe porządki – smarowanie, przekładanie i przestawianie sprzętu pozwoli skutecznie walczyć z mrozami. By wzmocnić efekt warto przypomnieć sobie, że kilka części naszego brakującego sprzętu widzieliśmy w pace nielubianej koleżanki ze stajni. Nerwowe wypieki murowane!
- Musli energetyczne – koń z pewnością nie odczuje braku kilku suszonych bananów i jabłek, których ubyło z porcji jego paszy, Ty zaś zyskasz energię do zimowych zmagań. By zapewnić organizmowi niezbędne paliwo warto wzbogacić taki posiłek o parę kromek suchego chleba i pomarszczone jabłka, które wydobyliśmy z dna skrzynki.
- Wystany koń – jeżeli nie było nam dane wsiąść na rumaka w ciągu ostatnich tygodni, to możemy być pewni, że pierwsza jazda po przerwie dostarczy nam niezapomnianych wrażeń. Wcześniej warto zorganizować na ten dzień koleżankę z aparatem. Wiadomo, że podczas obfotografowanej jazdy dzieje się najwięcej.
- Komunikacja miejska – w walce z mrozem najlepiej wybrać najbardziej zakorkowane i oblegane trasy. Godzina stania w nieprzyzwoicie tłocznym autobusie skutecznie pozwala zapomnieć o panującej na zewnątrz temperaturze. Zwłaszcza, gdy kierowca maksymalnie podkręcił ogrzewanie, a Ty stoisz w puchowej kurtce.
Tekst: Judyta Ozimkowska