Na pewno wszyscy się zgodzimy, że podstawą sukcesów w każdej dyscyplinie jeździeckiej jest prawidłowy dosiad. Dosiad to nic innego jak postawa jeźdźca w siodle, powinien być swobodny, niezależny i stabilny.
Jak nie tracić równowagi w siodle?
Błędy dosiadu
Na co dzień spotykamy się z bardzo różnymi błędami dosiadu. Dzisiaj czytelniczka zwróciła się do redakcji z jednym z częstych problemów, występującym w szczególności u niedoświadczonych i niezbyt pewnych siebie jeźdźców. Jest to tzw. łapanie równowagi na wodzach. W zdecydowanej większości przypadków, nie jest to problem sam w sobie, lecz objaw braku równowagi. Gdy jeździec nie siedzi w siodle pewnie, to w sytuacjach nieoczekiwanych, najczęściej próbuje złapać utraconą równowagę przy pomocy wodzy. Jest to poważny błąd, ponieważ wówczas jeździec w sposób niekontrolowany oddziałuje na pysk konia. To z kolei może doprowadzić do poważnego nadszarpnięcia zaufania wierzchowca do ręki jeźdźca.
Praca na lonży
Najlepszym sposobem doskonalenia równowagi w siodle jest praca na lonży. Jeździec może skoncentrować się na własnym ciele, nie musząc kontrolować konia. Wielu jeźdźców na lonży czuje się bezpieczniej, przez co łatwiej przychodzi im wykonywanie początkowo trudnych dla nich zadań. Przy wykonywaniu wszystkich ćwiczeń należy pamiętać, żeby cały czas utrzymywać prawidłową pozycję w siodle. Bardzo pomocna zwykle jest osoba lonżująca, która będzie kontrolowała postawę jeźdźca – oczywiście najlepiej jeżeli będzie to doświadczony instruktor lub trener.
Rozgrzewka
W ramach rozgrzewki warto zacząć od ćwiczeń w stępie, takich jakie wykonuje się zwykle na samym początku nauki jazdy konnej, czyli m.in. krążenia ramion, skłony do końskich uszu, ogona i łopatek, czy wymachy nóg. Ćwiczenia te rozgrzeją mięśnie i przygotują je do dalszego wysiłku. Po tak wykonanej rozgrzewce możemy przystąpić do kolejnych ćwiczeń w kłusie, a w dalszej kolejności w galopie.
Ćwiczenia w kłusie
Proponowałabym, aby zacząć od zwykłej jazdy kłusem anglezowanym bez trzymania wodzy, ręce oprzyjmy na biodrach . Następnie można je unieść do góry i trzymać wyprostowane nad głową, by potem opuścić je luźno wzdłuż ciała. Gdy jeździec każde z tych ćwiczeń wykonuje pewnie i w równowadze, lonżujący powinien poprosić konia o wydłużenie bądź skrócenie chodu. Warto powtórzyć to kilka razy, aż w każdej pozycji rąk przy zmianach tempa jeździec będzie czuł się pewnie i nie będzie tracił równowagi. Na koniec proponowałabym, aby trzymając w rękach np. bacik trzymać je tak, jak przy trzymaniu wodzy. Bacik nie powinien poruszać się ani w górę ani w dół, zaś oba jego końce powinny stale znajdować się na jednym poziomie. Przez cały czas należy zwracać uwagę na to, aby jeździec był wyprostowany oraz równomiernie i prawidłowo obciążał oba strzemiona.
Kolejnym ćwiczeniem, które zaproponowałabym moim uczniom, to kłus bez strzemion w pełnym siadzie. Powtarzamy dokładnie taką samą sekwencję ułożenia rąk jak w poprzednim ćwiczeniu. Jeżeli jeździec nie ma większego problemu z wykonywaniem tego ćwiczenia, proponowałabym utrudnić je nieco poprzez dodanie wydłużenia i skrócenia wykroku konia. Przy jeździe kłusem ćwiczebnym należy zwrócić szczególną uwagę na to, by jeździec luźno siedział w siodle podążając biodrami za ruchem konia. Niedopuszczalnym błędem jest „zakleszczenie” w siodle poprzez zaciśnięcie na tybinkach ud i kolan oraz usztywnienie pleców. Takie działanie uniemożliwia prawidłowy i głęboki dosiad, utrudnia koniowi uzyskanie rozluźnienia i negatywnie wpływa na stan kręgosłupa jeźdźca.
Kolejnym ćwiczeniem jest jazda w kłusie w półsiadzie. Proponuję aby posłużyć się bacikiem, który jeździec będzie trzymał w rękach, a te powinny być ułożone w takiej pozycji, jak gdyby jeździec trzymał wodze. Jeżeli jeździec ma problem z prawidłowym wykonaniem półsiadu, proponuję zacząć od opanowania stania w strzemionach. To ćwiczenie ułatwi znalezienie równowagi oraz prawidłowego oparcia w strzemionach. Pamiętaj, żeby podczas wykonywania tego ćwiczenia twoje ciało było wyprostowane. Gdy stanie w strzemionach nie sprawia już problemu, możemy wrócić do ćwiczeń w półsiadzie. Zacznijmy od jazdy „po płaskim”, tak aby znaleźć prawidłową równowagę. Jeżeli jeździec ma to już dobrze opanowane, można dołożyć kilka drągów.
Ćwiczenia w galopie
Kolejnym etapem jest praca w galopie. Kolejność i rodzaj ćwiczeń w zasadzie nie różnią się zbytnio od tych opisanych wcześniej. Należy zacząć od jazdy w strzemionach, później bez strzemion, aby zakończyć na doskonaleniu półsiadu. W galopie szczególną uwagę należy zwrócić na to, żeby nie usztywniać pleców w odcinku krzyżowym, tylko luźno biodrami podążać za ruchem konia.
Pamiętajmy, aby przechodzić do kolejnego etapu dopiero wtedy, kiedy jeździec czuje się pewnie i nie ma problemów z wykonaniem poprzedniego ćwiczenia. Miejmy na uwadze również, że nie trzeba wszystkich ćwiczeń wykonać na jednym treningu. Na koniec – nie zapominajmy, że praca nad dosiadem to ciągły proces i należy do niego wracać regularnie na każdym poziomie zaawansowania.
Pamiętaj! Nawet zaawansowani jeźdźcy powinni od czasu do czasu wracać do pracy nad dosiadem.
Nasz ekspert: Ewa Sadal