Zielona trawa, owady i wzmożone zabiegi pielęgnacyjne – to o czym prawie zapomnieliśmy przez zimę teraz znowu daje o sobie znać. By wiosennie nie oszaleć warto mieć w zanadrzu parę sposobów zarówno na zakochane w soczystej zieleni konie jak i na owady, które czekają tylko na dogodny moment, by uprzykrzyć nam życie.
Sposoby na wiosnę w stajni
Zostaw go w tyle
Podczas drogi na pastwisko twój koń z uporem maniaka chce cię wyprzedzać? Zamiast szarpać za uwiąz spróbuj po prostu… zawrócić i pójść w odwrotnym kierunku. Po kilku takich zwrotach akcji twój towarzysz powinien odpuścić. Pamiętaj jednak, by koń nie znajdował się tuż za twoimi plecami. Najlepiej, by szedł z nosem koło twojego ramienia lub byś znajdował się na wysokości jego łopatki.
Pryskaj jak najdalej
Inwazja much to koszmar każdego koniarza. Gorzej, gdy spreje na nie stają się koszmarem jego konia. By oszczędzić wierzchowcowi stresu warto go odpowiednio przygotować. Naszykuj butelkę z wodą i zacznij nią psikać obok konia (ważne, by woda nie leciała w jego kierunku) Psikaj tak długo aż koń nie stanie. Wtedy nagródź go, odczekaj chwilę i powtórz czynność. Gdy koń całkiem się rozluźni możesz zmniejszać odległość aż do momentu, w którym będziesz mógł spryskać sierść.
Siła natury
Naturalne składniki są niecenione nie tylko w końskiej kuchni, lecz także w stajennej pielęgnacji. Przychodzą z pomocą także w walce z niechcianymi owadzimi gośćmi. I tak olejek waniliowy dobrze sprawdzi się przy inwazji meszek. Z kolei rozcieńczone w wodzie olejki lawendowy, herbaciany i citronella pomogą uporać się z innymi latającymi natrętami. Jednak gdy któryś z nich dopadnie nas lub naszego podopiecznego dla złagodzenia bólu i swędzenia wato sięgnąć po ocet jabłkowy, lub napar z rumianku albo szałwii.
Tekst: Judyta Ozimkowska