kadr filmu "This Arabian Mare Goes For A Stroll Around Town By Herself Every Morning"/YoutubeJako koniarze cieszymy się na widok koni przy każdej okazji, w podróży wypatrując z okna zawsze pojawia się uśmiech na twarzy na widok koni na padokach skubiących trawę. Jednak spacerując po mieście niekoniecznie spodziewamy się takiego widoku. Tymczasem we Frankfurcie nad Menem możemy spotkać spacerującą Jenny.
Spacerująca Jenny
Jenny to klacz, która samodzielnie spaceruje po ulicach Fechenheim – jednej z dzielnic miasta. 79-letni Werner Weischedel – właściciel z żoną przez pierwsze tygodnie spacerował z Jenny, jednak po ok. 6 tygodniach uznał, że klacz zna ścieżki i radzi sobie doskonale samodzielnie.
Przy kantarze klacz ma przyczepioną kartkę “Mam na imię Jenny, nie uciekłam, tylko spaceruję. Dziękuję.”. Czasami zdarzają się telefony na policję zaniepokojonych mieszkańców miasta i przechodniów. Lokalni stróże prawa są zaznajomieni z sytuacją, kontaktują się z właścicielem, aby upewnić się czy wie, gdzie znajduje się Jenny. Jak mówi on sam nigdy nie było żadnych kłopotów z klaczą.
Początkowo Jenny spacerowała także w duecie z drugą klaczą Charly, która pełniła rolę przewodnika. Niestety Charly zmarła na skutek choroby nowotworowej. od tej pory Jenny kontynuuje tradycję w pojedynkę, spacerując nawet do 19 km dziennie. Mieszkańcy niewątpliwie lubią widok spacerującej klaczy, choć pojawiają się także głosy krytyczne. Maren Hellige weterynarz zapewnia, że klacz jest zrelaksowana i zdrowam a po 14 latach naprawdę dobrze zna okolicę.
