Wielki Dakris zrehabilitował się za mniej udany występ w gonitwie o Nagrodę Janowa i zdobył błękitną wstęgę dla koni arabskich. Tym samym obie wstęgi trafiły do stajni Adama Wyrzyka
i dżokeja Szczepana Mazura. W rywalizacji najlepszych sprinterów Umberto Caro po raz drugi z rzędu wygrał wyścig o Nagrodę Syreny, tym razem pokonując faworyzowanego Emiliano Zapatę.
Wielki Dakris wygrał Derby Arabskie
Już po starcie Derby Arabskiego można było się spodziewać, że Wielkiego Dakrisa nie zabraknie w rozgrywce. W przeciwieństwie do poprzedniego występu, ogier biegł w czołówce i nie sprawiał problemów Szczepanowi Mazurowi. Być może miało na to wpływ również spokojniejsze tempo w dystansie, jakie podyktował Musab. Na przeciwległej prostej do Musaba dołączyła Al Naira. Tempo wyraźnie wzrosło na ostatnim zakręcie. Po wyjściu na prostą do walczących Musaba i Al Nairy doskoczyły faworyzowane Wielki Dakris i Hamal. Przez chwilę kilka koni biegło w jednej linii. Polem ruszył także Alnnajm, jednak dwójka faworytów zaczęła uzyskiwać nieznaczną przewagę. Wysyłany przez Mazura Wielki Dakris do końca skutecznie odpierał ataki Hamala i wygrał ostatecznie o długość. Drugi był Hamal ze stajni Piotra Piatkowskiego pod Martinem Srnecem. Kolejne dwa miejsca przypadły koniom własnością Zbigniewa Górskiego: Alnnajmowi (tr. Krzysztof Ziemiański, k.dż. Błażej Giedyk) oraz Musabowi (tr. Małgorzata Łojek, dż. Stefano Mura). Znów blisko piąta była Al Naira (tr. Piotr Piątkowski, dż. Aleksander Kabardov), która będzie prawdopodobnie główną kandydatką do sukcesu w Oaks. Eldas i Ciecieruk wypadły tym razem słabiej, a Cedu i Orlica, zgodnie z przewidywaniami, nie liczyły się.
Podkreślmy, że w ten sposób obie błękitne wstęgi zdobyli Adam Wyrzyk i Szczepan Mazur, których współpraca w tym roku przebiega doskonale. Obaj z dużą przewagą prowadzą w czempionatach i mają na swoim koncie po kilka prestiżowych laurów.
Tymczasem w rywalizacji najlepszych sprinterów na tron powrócił Umberto Caro, który zrewanżował się Emiliano Zapacie i Windsor Beach za porażkę w Memoriale Fryderyka Jurjewicza. Widać, że 1400 m bardzo odpowiada urodziwemu sześciolatkowi, bo trzy ostatnie zwycięstwa odniósł właśnie na takim dystansie (dwukrotnie Syreny i raz Haracza). Wyścig z przewagą poprowadził jedyny trzylatek w stawce, Whiskey Jar. Rywale jakoś szczególnie go nie ścigali. Drugi galopował w ręku Emiliano Zapata i wydawało się, że sprosta roli faworyta, bo na początku prostej galopował niezwykle lekko. Ogier jednak został bardzo wcześnie zaatakowany przez finiszującego polem Windsor Beach i to mogło zaważyć na ostatecznym wyniku. Reznikov nie czekał i odpowiedział na atak rywala, obejmując prowadzenie, ale w momencie, gdy z drugiej strony zaatakował Stefano Mura na Umberto Caro, nie potrafił drugi raz „oddać”. Galopujący przy kanacie rywal w końcówce go wyprzedził i wygrał o 0,75 dł. Windsor Beach spasował nieco wcześniej i był trzeci. Nie wykazująca zbytnich chęci do rywalizacji Incepcja była czwarta, wyprzedzając zmęczonego nieudaną ucieczką Whiskey Jara.
Trenowany przez Wiaczesława Szymczuka Umberto Caro jest własnością Jana Nesteruka i Karoliny Kamińskiej.
W niedzielę rozegrano również gonitwę upamiętniającą niezwykle zasłużoną dla hodowli arabów w Polsce postać – Memoriał Izabelli Pawelec-Zawadzkiej. Pani Iza była znana miłośnikom koni tej rasy na całym świecie, jako wielki autorytet. Współtworzyła słynną aukcję w Janowie Podlaskim, a także Czempionaty: Narodowy Polski i Młodzieżowy. Na arenie międzynarodowej reprezentowała Polskę jako sędzia na światowych wystawach, ale przede wszystkim jako członkini Organizacji Konia Arabskiego, zarówno Światowej (WAHO), jak i Europejskiej (ECAHO). Ponadto była założycielem i długoletnim Prezesem Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich. Jej zasługi dla rodzimej hodowli są olbrzymie i nie sposób wszystkie wymienić.
Zwycięstwo odniosła trenowana przez Macieja Janikowskiego Mantaa. Jadący na niej Aleksander Reznikov dobrze ruszył i ulokował się w czołówce, tuż za prowadzącą Wasylisą i faworytką Elwaresą. Na prostej Mantaa skutecznie zaatakowała i wygrywała pewnie. Elwaresa długo broniła drugiej pozycji, jednak w końcówce pokonała ją finiszująca ze środka stawki Dobra Dynastia. Hodowcą i właścicielem mającej połączenie krwi świetnych Dahessa i Nougatina Manty jest Zbigniew Górski.
W mocno obsadzonej gonitwie czwartej, zgodnie z zapowiedziami trenera Wojciecha Olkowskiego, wysoką formę potwierdził Torquist. Trzylatek odniósł pod Stefano Murą przekonujące zwycięstwo. Niespodziewanie druga na mecie była Urugwajka, która obroniła się prze atakami o wiele mocniej liczonych Tribunala i Alexa Dreama.
Sprawczynią największej niespodzianki dnia była Joanna Grzybowska, która w licznie obsadzonym handikapie najniższej kategorii na dystansie 2200 m do zwycięstwa poprowadziła zupełnie nieliczonego Geca. O tym, jak duża była to sensacja świadczą notowania ogiera: 90 do 1!
W dwóch innych wyścigach wygrywali debiutanci. Najpierw dwuletni Quibou ze stajni Krzysztofa Ziemiańskiego wygrał w bardzo dobrym stylu, pokonując mającą niezłe notowania w stajni Noble Claudine, dla której był to drugi start. W gonitwie VII z przewagą 5 długości triumfowała rozpoczynająca karierę w wieku siedmiu lat Alia Al Khalediah. Trenowaną przez Janusza Kozłowskiego klacz do wygranej poprowadził Viktor Popov. W ostatnich biegach najpierw Ecubano (tr. Tomasz Pastuszka, dżokej Aleksander Reznikov) pokonał bitego faworyta Jago, a następnie Guajok de Bozouls (dż. Kamil Grzybowski) i Iago (uczeń Dastan Sabatbekov) dały drugi w tej dwudniówce dublet Cornelii Fraisl. Trenerka miała niezwykle udany tydzień, bo jej konie odniosły cztery zwycięstwa na Służewcu i jedno we Wrocławiu!
Informacja prasowa Toru Wyścigów Konnych Służewiec