Konie to bardzo ważna część życia jeźdźców. Na tyle istotna, że niektóre jeździeckie zachowania towarzyszą nam także w codziennym życiu. Jak to mówią – człowiek może wyjść ze stajni, ale stajnia z człowieka nigdy.
Typowe jeździeckie zachowania
1. Wołasz „prr” do wszystkiego, co się rusza – nieważne, czy dotyczy to bliskiej koleżanki, czy roweru w czasie wycieczki do lasu. Solidne drżące „prr” zawsze wybrzmiewa wtedy, kiedy ktoś lub coś narzuca ci zbyt duże tempo. Czasami robisz to na tyle intensywnie, że drętwieje ci język. A jeżeli jesteś fanem jazdy westernowej, wybierasz w takich sytuacjach “Whoa!”. O ile przyjaciele już przyzwyczaili się do tych dziwnych komend, to ludziom na ulicy zdarza obejrzeć się w poszukiwaniu jakiegoś kopytnego bytu. Dla pewności lepiej nie używać tego w stosunku do osób obcych. Może skutkować wykluczeniem społecznym.
2. Przesuwasz ludzi cmokając – ktoś zastawia ci drogę? Nic prostszego. Wystarczy zacmokać i delikatnie położyć rękę na jego ramieniu. W końcu jeżeli koń rozumie ten sygnał, to co dopiero człowiek! Niestety, w życiu poza stajnią to nie do końca tak działa i często prowadzi do nieporozumień. Zwłaszcza, jeżeli w ten sposób chcesz przesunąć panią w kolejce w sklepie. W takim wypadku może skończyć się to oskarżeniem o napaść i nieprzyjemnymi konsekwencjami prawnymi. Zwykłe „przepraszam” naprawdę bywa lepsze.
3. Porównujesz ludzkie choroby do końskich – nadwerężone ścięgno lub opuchnięty staw? Zawsze masz dla kontuzjowanego znajomego zbiór pożytecznych rad, które usłyszałeś od weterynarza. Oczywiście nie od razu zdradzasz, skąd pochodzi twoja tajemna wiedza.W pewnych kręgach funkcjonujesz nawet jako swego rodzaju autorytet medyczny. Mimo to zdarza się, że wymsknie Ci się „mój koń też tak miał”, gdy ktoś mówi o wyjątkowo nieprzyjemnej gastroskopii.
4. Używasz wcierek i odżywek – wcierka chłodząca, która prawie zamraża mózg lub odżywka nabłyszczająca przed wielkim wyjściem. Końskie preparaty potrafią wybawić człowieka z największej opresji. Dodatkową ich zaletą jest fakt, że wszystkie zawsze są pod ręką. Po co iść do apteki, skoro pod ręką ma się magazyn farmaceutyczny i salon piękności w jednym?
5. Zdarza ci się podgalopować – zwłaszcza, kiedy bardzo się spieszysz i nikt cię nie widzi. Wszyscy wiemy, że to o wiele bardziej efektywne niż przaśne kłusowanie. Odpowiednio szerokie foule i sprężysty wykrok pozwalają dogonić każdy, autobus zostawiając w tyle sapiących ludzi. Zdarza ci się nawet parsknąć radośnie, kiedy już zarzucisz nadmiar energii. Ludzie mogą myśleć, co chcą. Ostatecznie to nie oni zawsze doganiają uciekający autobus.
Tekst: Judyta Ozimkowska