Niektórzy ją uwielbiają, inni wręcz nie znoszą. Jeżeli należysz do tej drugiej kategorii, to z pewnością wizja grudniowych biesiad nie jest twoją ulubioną. Podpowiadamy, jak przetrwać ten trudny czas nie wychodząc przy tym na odludka i oszczędzając innych pensjonariuszy. Oto sposoby na przetrwanie stajennej wigilii! Mogą przydać się jako rozgrzewka przed tą rodzinną!
Sposoby na przetrwanie stajennej wigilii
- Dużo jedz – zajęte jedzeniem usta pozwolą ci uniknąć wygłaszania nieprzyjemnych uwag i złośliwości. Dodatkowo będą też świetną wymówką, gdy ktoś zacznie zadawać niewygodne pytania. Takie jak to, kiedy w końcu będziecie prosto galopować, lub zrobicie Brązową Odznakę Jeździecką. Przytkani pierogami i barszczem co najwyżej będziecie mogli odpowiedzieć uprzejmym skinieniem głowy lub udać okazjonalne zadławienie.
- Uśmiechaj się – jeżeli masz z tym problem – poćwicz wcześniej przed lustrem. Garnitur zębów ukazany w uśmiechu zjedna ci wszystkie serca i pozwoli jakoś zafunkcjonować w społeczeństwie. Kluczem jest, by prezentować go w odpowiednich okolicznościach. Relacja koleżanki ze stajni na temat problemów z kolanem po ostatnim upadku do takich nie należy.
- Bądź miły – ale nieprzesadnie – to może wzbudzić jakieś podejrzenia. Na rozgrzewkę zacznij od prostych „cześć” i „dziękuję”. To naprawdę nie jest trudne, a pozwoli pokazać światu, że jesteś bytem społecznym, który potrafi się zachować odpowiednio w stosunku do okoliczności.
- Rozmawiaj – stajenne rozmówki to nieodłączny element takich spędów. Pytaj więc, co u cudzych koni, pochwal nowy czaprak. Uprzejmie zdziw się, słysząc kwotę do zapłacenia po ostatniej wizycie weterynarza. Takie małe gesty pokazują, że jesteś zainteresowany podtrzymaniem dialogu i zależy ci na rozmówcy. a przynajmniej pozwala mu sądzić, że tak jest.
- Narzekaj – nic tak nie łączy ludzi, jak narzekanie na te same sprawy. Zmarszczona brew, załamujący się głos i jeszcze bardziej załamujące się ręce to idealny sposób na podtrzymanie rozmowy. Jeżeli nie masz problemów, to możesz je wymyślić. Tak naprawdę i tak nikt nie będzie cię słuchał zajęty wymienianiem własnych nieszczęść.
- Ugotuj coś – pokaż ludziom, że masz życie poza stajnią i obejmuje ono korzystanie ze sprzętów gospodarstwa domowego. Jeżeli nigdy wcześniej nie byłeś w kuchni w charakterze twórcy, to lepiej zdaj się na dania gotowe. Obecnie supermarkety mają bogatą ofertę dań garmażeryjnych, które i tak będą lepsze od tego, co mógłbyś stworzyć niewprawnymi rękami.
- Wyluzuj się – nie ma sensu się spinać. Na wigilię idzie się po to, by dobrze zjeść i porozmawiać z ludźmi ze stajni. Ostatecznie coś was łączy, więc miło by było spędzić trochę czasu w swoim towarzystwie. Zatem wyluzuj i jedz do woli.
Tekst: Judyta Ozimkowska