Dla personelu sklepu zoologicznego, czwartkowy wieczór z pewnością nie należał do udanych. Ucieczka tokijskiego kucyka spowodowała niemałą panikę wśród pracowników japońskiego zoo.
Ucieczka tokijskiego kucyka
Do czasu kiedy personel zorientował się, że podwójne drzwi do zagrody nie są zamknięte i brakuje w niej jej lokatora, miniaturowy kucyk o imieniu Charllote, bo o nim tu mowa, pędził już, głośnymi i zatłoczonymi, ulicami Tokio, ciesząc się wolnością. Jak podaje AFP (Agence France Presse), podczas gdy, 20 pracowników sklepu i zoo usilnie szukało zguby, kucyk zdążył się już wygodnie ulokować na jednym z uniwersyteckich kampusów. Zajęciem, które go w pełni pochłonęło, było…beztroskie chrupanie soczyście zielonej trawy.
– Kucyk zachowywał się bardzo cicho i nie stanowił żadnego zagrożenia – poinformował AFP rzecznik Uniwersytetu Kokugakuin.
Mayumi Kitamura, rzeczniczka ZOO, powiadomiła z kolei, że ostatecznie mały samiec, o zdecydowanie żeńskim imieniu, został bezpiecznie odzyskany przez swojego właściciela, czyli Japońskie ZOO, będące domem dla wielu zwierząt, takich jak psy, koty, konie czy jaszczurki.
– Bardzo martwiliśmy się tą całą sytuacją, obawialiśmy się, że kucyk może zrobić krzywdę przechodniom lub spowoduje wypadek samochodowy – dodaje Mayumi Kitamura.
Historia Charllote skończyła się dużo lepiej niż fatalna ucieczka zebry z jednej z japońskich farm. Wtedy to podczas dramatycznego pościgu przez pole golfowe, zwierzę wpadło i utonęło w jednej z wodnych przeszkód.
Autor: ks