Łykawość u koni to jeden z najczęstszych nawyków. Ciężko z nim walczyć, ale pozostawiony bez interwencji może prowadzić do poważnych schorzeń!
Łykawość u koni
Łykanie to jeden z najczęstszych końskich nawyków (poza nim są to też np. tkanie, chodzenie po boksie lub grzebanie nogami). Zachowanie to polega na połykaniu powietrza do żołądka, któremu towarzyszy charakterystyczny dźwięk. Zazwyczaj rozpoczyna się ono od podpierania się zębami o żłób lub inną wygodną dla konia do złapania krawędź. Z czasem jednak konie uczą się łykać, wykorzystując wędzidło lub nawet z powietrza (wystarcza im samo ułożenie szyi). W takich wypadkach nie potrzebują już więc żadnego oparcia, aby uskuteczniać łykanie.
Przyjmuje się, że łykanie to zachowanie, którego główną przyczyną jest nuda. Konie w każdym wieku bardzo szybko uczą się tego od siebie poprzez naśladownictwo. Jest to bardzo trudne do oduczenia. Na jeździeckim rynku dostępne są różne rodzaje specjalnych pasków zaciskowych na szyje koni, tzw. łykawek. Niestety, większość z nich na dłuższą metę nie działa. Niektórzy opiekunowie smarują też miejsca, na których koń ma zwyczaj podpierania się zębami, płynem przeciwko obgryzaniu lub wymontowują żłoby. Te metody także na ogół zawodzą, ponieważ konie mogą szybko nauczyć się łykać z wędzidła lub powietrza.
Łykawość może prowadzić do wrzodów żołądka, kolki i innych dolegliwości zdrowotnych. Ponieważ zazwyczaj przyczyną jest nuda, tutaj najbardziej pomocne może okazać się jak najdłuższe przebywanie na pastwisku. Korzystnie zadziałać może też zmienna praca treningowa (aby koń się nie nudził). W niektórych przypadkach jedynym wyjściem jest jednak operacja, która daje 70% szansę na powodzenie i zaprzestanie łykania.
Pamiętajmy też, że łykanie u koni możliwe jest do nauczenia w każdym wieku. Dlatego też dbajmy o to, aby nasz koń nie nudził się w boksie i – jeżeli mamy taką możliwość – żeby nie stawał w sąsiedztwie konia łykającego.
Tekst: Andrzej Sitek