Prestiżowe tytuły, ale też pożegnania z karierą i kariera hodowlana. Chodzi oczywiście o konie Steve’a Guerdata, o których ostatnio ciągle jest głośno.
Konie Steve’a Guerdata
W miniony weekend w Zurychu publiczność miała więcej niż jedną okazję, by oklaskiwać konie Steve’a Guerdata. Warto zacząć od tego, że Corbinian (11-letni wałach po Cornet Obolensky) zdobył w Szwajcarii tytuł konia roku 2016! Takie wyróżnienie nie powinno dziwić.
W marcu ubiegłego roku to właśnie na nim skoczek, który niedawno założył własną stajnię, wygrał Puchar Świata w skokach przez przeszkody. Następnie para ta kilkakrotnie plasowała się na wysokich pozycjach w konkursach prestiżowej serii Longines Global Champions Tour. W 2016 roku Corbinian i Guerdat zabłysnęli także w Spruce Meadows oraz Londynie (trzecie miejsce w Grand Prix na Olympia Horse Show).
W Zurychu doceniono jednak nie tylko Corbiniana. Wzruszające pożegnanie Nino des Buissonnets, które miało miejsce w Genewie (w grudniu 2016), nie było ostatnią okazją do zobaczenia tej końskiej legendy skoków przez przeszkody na arenie. Zawodnik ponownie wziął udział w małej ceremonii, podczas której publiczność pożegnała dwa jego konie, które kończą sportową karierę. Na emeryturę po sporcie przeszedł już bowiem nie tylko Flying Nino, lecz także klacz Albführen’s Paille.
MP