Niejeden jeździec marzy o wygranej w zawodach lub poczuciu, że jest się najlepszym. Te i inne ambicje pozwalają nam się rozwijać. A czy ambicja u koni także istnieje?
Ambicja u ludzi
Na początek musimy sobie zdać sprawę z różnic w naszych systemach wartości. Ta świadomość pomaga też, w określeniu, co może dla konia być formą nagrody z naszej strony. Ludzie mają naturalną skłonność do samodoskonalenia się, do nieustannej poprawy umiejętności. Mamy ambicję, która pcha nas do przodu i wystarczy nam chociaż perspektywa możliwej nagrody lub umiejętny doping, aby nas skutecznie motywować do dalszych wysiłków.
Ambicja u koni
Konie takiej ambicji nie mają i warto o tym pamiętać podczas treningu konia. Im absolutnie nie zależy na tym, żeby skakać wyżej niż inne konie czy też pokonywać parkur w szybszym tempie. Nikt nigdy nie widział konia, który sam z siebie trenuje np. ucieczkę przed drapieżnikiem, bo uważa, że ma za słabą kondycję. Nawet jeśli posiadamy konia, który „lubi się ścigać”, pamiętajmy, że to sam fakt nieskrępowanego biegu z pobratymcem jest dla nich ważny, a nie dążenie do zdeklasowania go jako wolniejszego niedojdę. Istotne dla nich jest więc samo „gonienie króliczka”, a nie jego schwytanie.
Wyjątkiem może być sytuacja, w której mniej lub bardziej świadomie uwarunkowaliśmy naszego konia na wygrywanie, ponieważ to my chcieliśmy zawsze wygrać wyścig i daliśmy mu jeden lub więcej bodźców pozytywnych/nagradzających w momencie zwycięstwa.
Tekst: Piotr Krawczyk