Jak jeszcze możemy przejechać na drugą stronę drogi?
Innym sposobem jest przejazd przez drogę gęsiego. Tak przejeżdżamy, gdy układ drogi lub dróg uniemożliwia przejazd równoległy. Wówczas na znak czołowego cały zastęp, jeden za drugim przejeżdża na drugą stronę drogi.
Bardzo ważne jest to, aby nikt ze środka zastępu nie wpadł na pomysł zatrzymania się i przepuszczenia zbliżającego się samochodu, aby później dojechać do reszty zastępu. Takie zachowanie jest bardzo niebezpieczne, bo nawet jeśli konia możemy łatwo zatrzymać, to jeśli pomiędzy zastęp wjadą samochody, wierzchowiec może zacząć się denerwować, że nie pozwalamy mu podjechać do reszty „kolegów” i mocno się wystraszyć.
Więc pamiętajmy, jeśli prowadzący wyda polecenie „marsz” to jedziemy wszyscy i się nie zatrzymujemy. Może się zdarzyć i tak, że zastęp jest tak duży że trzeba go podzielić, ma np. kilkanaście koni. Wówczas sporo wcześniej, przed przejazdem, dwóch najbardziej doświadczonych jeźdźców na spokojnych konia rozdziela grupę na dwie części. Ważne, żeby grupy nie jechały zbyt blisko siebie, a koń czołowego w drugiej części był naprawdę niepłochliwy i maksymalnie posłuszny.
Niestety nie zawsze możemy pokonywać cały teren polami i drogami leśnymi. Bywa że nawet szlaki konne są wyznaczone normalną drogą, po której jeżdżą samochody. Więc i my musimy po niej podróżować. Gdy wjedziemy na taką drogę stajemy się normalnymi uczestnikami ruchu. Pamiętajmy wtedy, żeby zabrać z sobą odblaskowe kurtki i stosować się do przepisów ruchu drogowego i gdy np. zmieniamy kierunek lub zakręcamy, to sygnalizować ten fakt wystawieniem ręki. Jedziemy wtedy zastępem gęsiego, lub gdy zastęp jest wyjątkowo duży, a konie się znają, jest ewentualnie dopuszczalne jest poruszanie się parami, obok siebie.
Chwila relaksu
Wyjazd w teren powinien być przyjemnością dla konia i jeźdźca. Dzięki odpowiednim przygotowaniom możemy sprawić, że faktycznie będzie to dla nas czas relaksu, a nie stres i zagrożenie. Polecam wyjazdy w teren wszystkim, którzy chcą odetchnąć świeżym powietrzem jednocześnie ciesząc się towarzystwem konia. Dwa wyjazdy nigdy nie są takie same, dlatego z pewnością zbierzemy nowe doświadczenia i dowiemy się czegoś o naszym koniu. Do zobaczenia na szlaku!
Tekst: Artur Górecki (przodownik oraz członek Komisji Górskiej Turystyki Jeździeckiej PTTK, uczestnik i medalista MP i MEC w dyscyplinie reining)