Bolesny grzbiet jest częstym problemem pojawiającym się u koni wierzchowych. Co może być jego przyczyną i jak go leczyć?
Koński grzbiet jest bardzo delikatnym miejscem, które narażone jest na urazy i kontuzje spowodowane przez użytkowanie pod siodłem. Plecy konia nie są z natury przystosowane do dźwigania na sobie ciężaru. Pojawienie się tam siodła i jeźdźca powoduje zaburzenie równowagi konia, usztywnienie, zapadnięcie się grzbietu – i co za tym idzie „zablokowanie” jego ruchu. Jak wiadomo, podczas pracy pod siodłem, koń powinien używać grzbietu, by poruszać się efektownie i efektywnie. Każdy ruch „bez grzbietu” jest szkodliwy zarówno dla ciała jak i dla psychiki konia. Utrudnione poruszanie się, sztywność lub bolesność powodują frustrację i niechęć do pracy.
Bolesny grzbiet – poznaj przyczyny
Mięśnie pleców mają prawo boleć, gdy zwiększane są treningowe obciążenia. Tak samo jak u ludzi, u koni mogą pojawić się zakwasy. Również jesienno-zimową porą są bardziej podatne na sztywność i bolesność. Zdejmowanie siodła i czapraka z rozgrzanego konia zimą może spowodować spięcie mięśni przez nagłe wychłodzenie. Dlatego zawsze warto mieć w stajni derkę polarową, którą można założyć na konia po treningu, by spowolnić „stygnięcie” mięśni konia. Jeżeli bolesność grzbietu jest krótkotrwała i niebyt mocna, nie trzeba się tym bardzo przejmować. Należy jednak być czujnym i często kontrolować stan pleców. By sprawdzić grzbiet konia należy go ucisnąć palcami po dwóch stronach w okolicach kłębu i powoli przesuwać dłonią w kierunku ogona. Zdrowy koń nie powinien wykazywać reakcji świadczących o dyskomforcie lub bólu, takich jak kładzenie uszu, gryzienie, gwałtowne uginanie pleców, ucieczka, machanie ogonem i tym podobne.
Nabudowanie silnych mięśni grzbietu przy prawidłowej pracy trwa co najmniej 2 – 3 lata! Jest to czas, w którym mięśnie pleców zmieniają się i przebudowują. Ale nawet silne plecy trzeba regularnie kontrolować pod kątem usztywnień i bolesności. Jakie są główne przyczyny problemów z grzbietem?
Warto sprawdzić
Po pierwsze – gdy zaobserwujemy bolesny grzbiet, zawsze należy sprawdzić siodło. To jak leży na koniu i jaki jest jego stan – czy wypełnienie paneli jest miękkie i jednorodne (brak zbitych, twardych grudek i „dziur”), czy na przykład gdzieś nie wystaje śruba lub czy nie ma złamanej terlicy. O dopasowaniu siodła już z grubsza pisałam w jednym z poprzednich wpisów. Jeżeli nie mamy pewności, czy siodło leży prawidłowo, to skonsultujmy się z trenerem, innymi doświadczonymi koniarzami w stajni lub z osobami, które zawodowo zajmują się pasowaniem siodeł czy fizjoterapeutami. Dopasowanie siodła powinno sprawdzać się mniej więcej raz na pół roku, ponieważ końskie plecy zmieniają się cały czas w zależności od wielu czynników – przede wszystkim ogólnej kondycji konia i rodzaju wykonywanej pracy.
Po drugie – trzeba przyjrzeć się swojemu sposobowi jazdy. Niezrównoważony dosiad, jazda niezgodna z biomechaniką ruchu konia, nieprawidłowe używanie wypięć lub wodzy pomocniczych lub nadmierne wymagania treningowe mają znaczący wpływ na stan grzbietu konia.
Jeżeli z siodłem i sposobem jazdy wszystko jest w porządku najlepiej jest się skonsultować z weterynarzem, kowalem i fizjoterapeutą. Może być tak, że budowa konia, jego nieprawidłowa postawa lub już istniejące napięcia w innych częściach ciała powodują usztywnienia w obrębie grzbietu. Weterynarz powinien wykluczyć schorzenia i zwyrodnienia, między innymi tak zwane „kissing spines” (wyrostki kolczyste kręgosłupa się stykają i powodują u konia ból). Może się okazać, że niezbędne będzie podjęcie odpowiedniego leczenie, które pozwoli na dalsze użytkowanie konia bez pojawiania się u niego bólu.
Tekst: Karolina Piechowska