Jakie są korzyści tego ćwiczenia?
- Polepsza naszą komunikację z koniem – my uczymy się lepiej i w odpowiedni sposób działać na konia, a koń lepiej rozumie nasze sygnały.
- Gimnastyka – konie w tym ćwiczeniu podstawiają mocniej zad, rozciągają się, a mięśnie pobudzane są do intensywniejszej, ale nie przeciążającej pracy.
- Podstawy – po dobrym opanowaniu przez konie tego ćwiczenia, znacznie łatwiej nauczyć je tego samego ruchu pod siodłem.
Jak zwykle mam też alternatywę dla bardziej ambitnych i lubiących precyzję osób, które posiadają spokojne i niekopiące konie: postarajcie się zmieniać kąt pod jakim koń idzie w stosunku do ogrodzenia. Oczywiście maksymalny kąt to 90 stopni, ale wypuszczając trochę dalej linę i nie odpychając zbytnio zadu, możecie dojść do 45 stopni, a nawet 30 czyli ujeżdżeniowe „ustępowanie od łydki”, z tą różnicą, że zamiast łydki działa tu postawa naszego ciała. Pamiętajcie, że zmniejszając kąt pod jakim koń idzie, wypuszczacie dalej głowę, kierujecie ją w kierunku „po ścianie”, ale także przybliżacie zad konia do siebie.
UWAGA! Działając na konia z okolic jego zadu musicie mieć absolutną pewność, że wasz koń jest bezpieczny i was nie kopnie! Mogę wskazać Wam drogę i opisać ćwiczenie, ale nie mając bezpośredniego kontaktu nie mogę wziąć odpowiedzialności za wypadki, które mogą się zdarzyć.
Tekst: Maciej Łuczyński