Życie na obozach jeździeckich rządzi się swoimi prawami. By zostać członkiem tej społeczności trzeba najpierw przejść specjalny chrzest na prawdziwego jeźdźca. Z reguły organizują go opiekunowie i stali bywalcy turnusów. Oto kilka pomysłów, jak urozmaicić ten czas.
Chrzest na prawdziwego jeźdźca
Tor przeszkód
Oksery, stacjonaty a nawet rów z wodą. Skoro konie pokonują je bez problemów, to i dla prawdziwego jeźdźca nie powinny stanowić żadnej przeszkody. Warto jednak dostosować je do w miarę akceptowalnej dla ludzi wysokości (w innym wypadku na 99% zostaną pokonana dołem). By utrudnić zadanie kandydat powinien mieć na sobie siodło. Wystarczy 4-5 przeszkód, by móc ocenić przydatność użytkową takiego wierzchowca. Ci bardziej wylewni mogą sobie przy okazji nawet parsknąć lub zarżeć. Wcześniej należy zadbać o jakość podłoża. Błoto lub lód mogą spowodować kontuzje.
Wiadro rozmaitości
Jabłka to jeden z największych końskich przysmaków, wiele kopytnych jest w stanie zrobić dla nich wszystko. Nawet zanurkować pod wodą. Tego typu determinację warto zaszczepić u przyszłych adeptów jeździectwa. W tym celu do dużego plastikowego pojemnika (najlepiej prostokątnej kastry) wlejcie dużo wody i wrzućcie jabłka. Każdy z uczestników musi bez użycia rąk wyłowić ustami po trzy jabłka. Ten, komu uda się to zrobić w jak najkrótszym czasie otrzyma kawałek aromatycznej szarlotki. Warto w pogotowiu mieć ręcznik i ścierkę do podłogi. W ferworze walki woda może wystąpić z plastikowych brzegów.
Sprawdź się
Bycie jeźdźcem to nie tylko umiejętności, lecz także wiedza. W tym celu przygotujcie pretendującym do tego tytułu krótki test z jeździeckiej wiedzy. Liczba pytań i ich charakter może być ograniczona jedynie przez waszą wyobraźnię i możliwości czasowe ośrodka. Do listy pytań warto wpleść te dotyczące życia danej stajni i tamtejszych koni. Po zdaniu testu każdy zdający otrzymuje pamiątkowy dyplom ze zdjęciem ulubionego konia i w obecności wszystkich uczestników zostaje pasowany przez opiekuna turnusu na pełnoprawnego jeźdźca (do tej ceremonii najlepiej użyć bata).
Tekst: Judyta Ozimkowska