Jak to wszystko ma się do koni?
Trening w określonym ustawieniu, wykonywanie ćwiczeń pod niekoniecznie symetrycznie siedzącym i nierównomiernie działającym dosiadem jeźdźcem, przebyte kontuzje, powodujące długotrwałą kulawiznę, niewłaściwe prowadzenie kopyt czy też niedopasowane siodło – to tylko kilka z możliwych przyczyn tzw. restrykcji powięziowych.
Jeśli destrukcyjny bodziec działa dalej, powięź “broni się”. Staje się wówczas grubsza – z reguły łączy się z powięzią leżącą pod nią i tworzy się rodzaj zrostów, przez co oba narządy nie mogą poruszać się niezależnie. Powięź traci elastyczność, staje się zbita. Komórki tkanki łącznej – fibroblasty – produkują zwiększone ilości prokolagenu, kolagenu i elastyny, co przekłada się na tworzenie swego rodzaju “mostków”. Jest to normalna reakcja obronna organizmu na przeciążenia.
Ponieważ powięź otacza każdy nerw i naczynie krwionośne, zwiększone napięcie powięzi, np. w obrębie mięśnia uciskanego przez za wąskie siodło, może spowodować zaburzenia przekaźnictwa bodźców nerwowych, czyli klinicznie widoczną przeczulicę lub właśnie zmniejszone odczuwanie, a także zmniejszenie dopływu lub odpływu krwi. Wtedy organizm musi nie tylko poradzić sobie z regeneracją samego uszkodzenia, lecz także z utrudniającą proces gojenia zaciśniętą powięzią.
Poza tworzącymi się zrostami pojawia się jeszcze jeden problem – substancja międzykomórkowa również zmienia swoje właściwości. Ze stanu płynnego przechodzi w bardziej stały, żelowy.
Jeśli nic się nie zmienia i przeciążenie lub mikrouraz trwa nadal, to dochodzi do adaptacji/przystosowania, również układu nerwowego. W wyniku tego zostaje niejako „zaprogamowany” inny sposób poruszania się. Będzie on zgodny z istniejącym ograniczeniem powięzi, a widoczny gołym okiem pod postacią zmniejszonych możliwości ruchowych, problemów z pracą i jej efektywnością.
Również aspekt psychiczny ma wpływ na powięź. Długotrwały stres, i ból, powodujący ciągłe skurcze i napięcia mięśni mogą skutkować ograniczeniem krążenia krwi oraz wtórnym wysychaniem i usztywnianiem się powięzi.
Na szczęście coraz popularniejsza robi się terapia powięziowa u koni. Jest to opracowany przez Idę Rolf rodzaj terapii manulanej, której zadaniem jest przywrócenie sprawności powięzi. Na czym dokładnie on polega, wkrótce w kolejnym artykule!
Tekst: lek. wet. Olga Kulesza