Czego uczą nas konie? Rzadko kto, jeśli wkroczy w świat jeździectwa i koniarzy nie ulegnie w jakimś stopniu przemianie. A to dlatego, że -zaczynając przygodę z jazdą konną -pozwalamy na to, aby koń stał się naszym nauczycielem. Wiele aspektów jazdy konnej i jeździeckiego świata może wpłynąć na nasze życie codzienne.
Czego uczą nas konie?
1. Podejmowanie decyzji i konsekwentne dążenie do celu!
Mimo że na początku nie bardzo to może wychodzić (w końcu ciągle się uczymy), to my musimy podejmować decyzje „co dalej”. Jazda konna wymaga tego, aby koniowi powiedzieć czego od niego wymagamy inaczej, niż za pomocą słów. Koń, aby nas słuchać musi mieć do nas zaufanie i szacunek. Uczy nas więc podejmowania decyzji, choćby małych, ale w odpowiedzialności nie tylko za nas samych.
2. Pozostawienie stresów poza stajnią i przełamywanie strachu
W konsekwencji łatwiej nam poradzić sobie ze stresem również w życiu codziennym. Nasza nerwowość bardzo wpływa na konie, więc z czasem uczymy się lepiej nas sobą panować. Nasze nastawienie i emocje przekładają się bowiem na naszą pracę podczas jazdy. Kiedy my się czegoś boimy, boi się tego również nasz koń, także czasem trzeba to przełamać, jeśli chcemy iść dalej.
3. Skupienie
Jazda konna wymaga koncentracji i skupienia na kilku rzeczach jednocześnie. Musimy skoncentrować się na naszym wierzchowcu, tym, co my sami robimy, co robią inni jeźdźcy oraz co się dzieje w naszym otoczeniu. Jazda konna wyostrza więc naszą uwagę i reakcje na to, co dzieje się wokół. Właściwie ciężko sobie wyobrazić owocny trening skokowy czy ujeżdżeniowy, w przypadku kompletnie rozkojarzonego jeźdźca. Łatwo zaobserwować, że dużo lepiej wychodzą nam ćwiczenia, kiedy jesteśmy w pełni skupieni.
4. Szczerość i pokora
Konie nas nigdy nie okłamią – nie mogą, więc od nas też wymagają bycia szczerym. I nie oszukujmy się -umiejętność przyznania się np. że boimy się najechać na daną przeszkodę też może być kluczem do tego, aby lepiej jeździć. Tego wymaga także dobra komunikacja z naszym trenerem, instruktorem. Jeśli nie będzie tego wiedział, trudniej będzie mu dostosować trening do nas. A jeśli coś nam na koniu nie wychodzi, to cóż… rzadko możemy zrzucić winę na wierzchowca. To, co i jak robimy, odzwierciedla się w naszej jeździe. Czasami musimy pogodzić się z tym, że jeszcze do jakiegoś etapu nie doszliśmy i musimy więcej ćwiczyć.
5. Dodają skrzydeł!
Zastanawialiście się kiedyś nad tym? Czasem, kiedy się obawiamy jakiejś sytuacji w życiu prywatnym, można pomyśleć „Umiem dogadać się kilkuset kilogramowym zwierzęciem! Z tym też sobie poradzę!”
MZ