Konie są bardzo wrażliwe na rożne nieprzyjemne zapachy, a przy niektórych czują się nawet niekomfortowo. Dlaczego konie boją się zapachów i jak rozwiązywać takie problemy? Na te pytania odpowiadają eksperci Gallopu!
Konie boją się zapachów
Jednym z najbardziej nieprzyjemnych zapachów dla koni jest woń padliny. Węch koni jest tak dobry, że potrafią wyczuć zapach padłego zwierzęcia nawet po siedmiu miesiącach od jego zgonu! Czasem bywa tak, że koń, który zawsze jest spokojny, jadąc w teren dobrze sobie znaną trasą, w jednym miejscu zaczyna zachowywać się dziwnie. Spina się, podstawia mocniej zad aby być gotowym do ucieczki, nie chce iść do przodu lub wręcz ucieka. Jednym z powodów takiego płochliwego zachowania może być leżąca w okolicy, ale niewyczuwalna dla naszego nosa padlina.
Strach przed padliną ma swoje podłoże w naturalnym uwarunkowaniu konia. W myśleniu konia martwe zwierzę w pobliżu oznacza, że w okolicy grasuje drapieżnik, więc trzeba być gotowym do ucieczki, bo zagrożenie może nadal przebywać na danym terenie. Podobnym problemem może być przejeżdżanie obok śmieci. Problemem nie zawsze jest widok śmieci, ale często ich nieprzyjemny zapach, który jest z nimi związany. Czasem znajdują tam się także rozkładające się resztki mięsa.
Jak pracować nad tym, aby koń zaakceptował nieprzyjemny zapach i nie spinał się przechodząc w miejscu, które nie jest dla nich atrakcyjne zapachowo? Przede wszystkim należy starać się zrozumieć swojego rumaka i kontrolować jego emocje.
Jak odczulać?
Kiedy koń wchodzi w miejsce dla niego dyskomfortowe, w którym źle pachnie lub z jakiegoś powodu wyczuwalne jest napięcie, najgorsze, co możemy zrobić, to zacząć kłusować i galopować, aby jak najszybciej opuścić „złe” miejsce. Dajemy w ten sposób koniowi znać „ja też chcę jak najszybciej stąd uciec”. Należy więc postąpić dokładnie odwrotnie.
Należy zwolnić lub zatrzymać się w miejscu, w którym koń czuje się niepewnie, a następnie przejść stępem do miejsca, w którym poczujemy, że koń się rozluźnił i nie jest już spięty. W tym miejscu powinniśmy zatrzymać się na trochę dłuższą chwilę. Trzeba pamiętać, aby stać w strefie dyskomfortu z jednej strony na tyle długo, aby koń miał czas przez chwilę pomyśleć nad danym zjawiskiem i naszym zachowaniem z nim związanym (nieprzyjemny zapach, ale nic złego się nie dzieje), a z drugiej na tyle krótko, aby nie zdążył się spłoszyć i nie zapamiętał tego miejsca źle. Następnie należy zawrócić i powtórzyć całą procedurę, ale jednocześnie poprosić konia o dłuższe zatrzymanie się w miejscu nieprzyjemnym i o krótszy pobyt w miejscu komfortowym. Z czasem, za czwartym czy piątym razem, koń będzie wiedział już, że przejdzie przez nieprzyjemny zapach i nic mu się nie stanie. Ważne jest, aby nie dać koniowi się spłoszyć, ponieważ może to wydłużyć cały proces odczulania.
Dla nas pachnie, a dla konia…
Sami też nieświadomie wpływamy na stopień wyczulenia węchu konia poprzez używanie silnie zapachowych substancji. Takimi substancjami są różnego rodzaju wcierki, spraye na muchy, a nawet perfumy na ciele człowieka. Preparaty te ładnie pachną w naszym odczuciu, natomiast dla konia to pewnego rodzaju bomba zapachowa.
Węch to zmysł w którego konie korzystają inaczej niż my, jesteśmy także w stanie odróżnić znacznie mniej zapachów i nie do końca zdajemy sobie sprawę jak bogaty jest dookoła nas świat zapachów, które wyczuwa koń. Z tego powodu konie boją się zapachów i mogą powstawać różne nieporozumienia w naszej współpracy z tymi zwierzętami, dlatego tak ważne jest zrozumienie funkcjonowania i roli tego zmysłu w ich komunikowaniu się z otoczeniem.
Tekst: lek. wet. Blanka Wysocka, Maciej Łuczyński