Uporanie się z pylącym sianem jest chyba największym problemem. W celu rzeczywistego odpylenia siana powinno ono być moczone przez minimum 30 min. Przy czym woda po każdej porcji musi być zmieniona. Jednak tak przygotowane siano traci wiele wartości odżywczych i często nie smakuje koniom. Najlepszą alternatywą dla siana jest w tej chwili sianokiszonka. Jednak by ta pasza nie zaszkodziła naszemu koniowi należy pamiętać, że podczas zakupu jej opakowanie musi być nienaruszone a ona sama wykorzystana w ciągu pięciu dni od otwarcia. Na wszelki wypadek dobrze jest także zaszczepić konie przeciwko botulizmowi, zatruciu powodowanym przez bakterie rozwijające się w źle przygotowanej sianokiszonce.
W sklepach możemy znaleźć gotową sianokiszonkę dostępną w opakowaniach 20 kg i 25 kg. Cena jednego worka waha się od 50 do 70 złotych. Zalecanie dawkowanie to od 1,5 kg do 2,5 kg dziennie na każde 100 kg masy ciała konia. Tańszą alternatywą jest kupienie sianokiszonki sprzedawanej w dużych balach. Warto w takim wypadku porozmawiać z innymi pensjonariuszami i właścicielem stajni, czy nie byliby chętni na wspólny zakup paszy w takiej formie. Koszt balotu zaczyna się od 50 złotych. Przed zakupem musimy się upewnić, czy sianokiszonka jest przeznaczona specjalnie dla koni, czy nie jest spleśniała i nie ma nieprzyjemnego, kwaśnego zapachu.
Podczas ścielenia koń obecny w stajni wdycha za każdym oddechem 12 milionów szkodliwych cząsteczek kurzu. Dlatego tak ważne jest, by prace te wykonywać podczas pobytu koni na dworze, lub w miarę możliwości wyprowadzać je ze stajni na czas ścielenia.
Tekst: lek. wet. Blanka Wysocka