Olśniewająco czysty wierzchowiec, który błyszczy przy każdym ruchu? To z pewnością nie siwy koń, bo czyszczenie siwka to nie lada wyzwanie. Jeśli jesteś właścicielem kopytnego o jasnej maści, poniższe problemy z pewnością nie są ci obce.
Czyszczenie siwka oznacza…
1. Wieczne spóźnienia – nie zdarzyło się jeszcze, byś wyrobił się na czas na trening. Nie ma tu znaczenia, jak wcześnie przyjedziesz. Powód oczywiście zawsze pozostaje ten sam – kilkukilometrowa wielowarstwowa zbroja z piachu i błota, która radośnie twardnieje na twoim siwym (niegdyś) koniu. Występuje ona wymiennie z wielkimi żółtymi plamami na całej długości zwierzęcia. Niepomny poprzednich porażek zawsze podejmujesz z nimi walkę. I zawsze przegrywasz.
2. Wieczne pomyłki – zdarza się, że godzinami szukasz swojego konia na pastwisku, chociaż stoi on kilka metrów od ciebie. Przecież to niemożliwe, że ten uroczy łaciaty wałaszek jest twoim wymarzonym białym rumakiem, który jeszcze wczoraj świecił bielą z odległości kilku kilometrów. Jakby tego było mało, przez te ciągłe zmiany koloru wciąż na nowo musisz tłumaczyć znajomym, że nie, nie kupiłeś nowego gniadosza i nie zdecydowałeś się w końcu na „jakąś normalną maść”.
3. Mania czystości – właściciele stajni zazwyczaj mają cię dość już po kilku dniach w nowej stajni. Wszystko za sprawą telefonicznych i organoleptycznych kontroli czystości w boksie. Twoje sms-y z pytaniami „Czy X ma czysto w boksie” stały się już przedmiotem licznych żartów, skeczy i artykułów w prasie fachowej. Niestety, koń z reguły jest szybszy i zanim dobiegniesz, zawsze zdąży się już wytarzać w swoim dziele. Kilka razy!
4. Nieustająca bieda – miliony polskich złotych (a czasami i innych walut) pozostawiane w sklepach jeździeckich stanowią największą część Twoich miesięcznych wydatków. Sześć rodzajów szamponów, osiem odżywek, a do tego pumeks dla siwych koni i kilogramy cytryn (które pod koniec miesiąca zaczynasz podjadać z głodu), to zaledwie zestaw podstawowy w twojej krucjacie przeciwko zabrudzeniom. Gdy tylko wchodzisz do jakiegoś sklepu, właściciele z reguły od progu witają cię gorącą kawą, ciasteczkami i atrakcyjną ofertą pożyczkową.
5. Nieustające niewyspanie – zwłaszcza na zawodach. Kiedy inni jeźdźcy smacznie śpią, ty – z litrami wody i detergentów – wyruszasz na spotkanie żółtych plam i kremowych ogonów. Takie ranne pobudki nie byłyby problemem, gdybyś poprzedniego dnia do 3 w nocy nie zdążył już 5 razy wykąpać swojego konia w pięciu różnych detergentach. Twojego samopoczucia nie poprawiają narzekania innych jeźdźców, którzy pół godziny załamują ręce nad trudami doczyszczenia jednej skarpetki.
Tekst: Judyta Ozimkowska