O rzekomy doping w węgierskiej kadrze i działanie na szkodę innych oskarżony został jeden z węgierskich zawodników. Do złamania zasad miało dojść niedługo przed Mistrzostwami Europy w Gothenburgu.
Doping w węgierskiej kadrze
Jeden z reprezentantów węgierskiej drużyny narodowej w skokach przez przeszkody został zawieszony przez swoją federację narodową po tym, jak pojawiły się względem niego oskarżenia o doping dwóch koni startujących w barwach reprezentacji.
Jak podaje portal Equnews, podczas zawodów na Słowcji (rozgrywanych niedługo przed Mistrzostwami Europy w Gothenburgu) dwóch węgierskich zawodników zauważyło u swoich koni nietypowe zachowanie. Skoczkowie sami zgłosili konie do ponownego przetestowana. Obydwa testy wróciły z wynikiem pozytywnym wskazującym na obecność w końskich organizmach leku Acepromazine, czyli powszechnie dostępnego środka uspokajającego.
Zawodnicy ci nie mogli wziąć udziału w głównym konkursie zawodów, niedzielnym Grand Prix, ponosząc konsekwencje związane z dopingiem.
Dwóch świadków zgłosiło jednak, że widziało, jak członek drużyny Węgier, Laszlo Toth, zmierzał w kierunku jednego z koni z jabłkiem i strzykawką. Domniemywa się, że Toth, który obejmował w ekipie pozycję rezerwową przed Mistrzostwami Europy, chciał zwiększyć swoje szanse na dostanie się do reprezentacji podczas ME.
Póki co węgierska federacja jeździecka zawiesiła Laszlo Totha i zgłosiła sprawę do Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej, która opisała sytuację jako “naprawdę wyjątkową” i zastrzegła sobie prawo do otwarcia sprawy przeciwko Tothowi. Jeźdźcy koni, które bez ich wiedzy miały otrzymać środek uspokajający, zostali natomiast oczyszczeni z zarzutów.
Tekst: Magdalena Pertkiewicz