Obserwowanie konia jest niezwykle ważne w wyłapaniu pierwszych symptomów różnych dolegliwości. Zdarza się jednak, że mniej doświadczeni właściciele podają weterynarzom dziwne objawy chorób u koni.
Jeszcze bardziej lubią oni w takich sytuacjach panikować i diagnozować najgorsze choroby.
Jakie dziwne objawy chorób u koni widzą ich właściciele?
- Koń robi miny – ten niezwykle precyzyjny opis najczęściej wiąże się z podejrzeniem kolki lub jakiejś niebywałej niestrawności. Z opisu właściciela najczęściej wynika, że końskie oblicze przepełnione jest cierpieniem i bólem. Po przyjeździe na miejsce często okazuje się, że główną przyczyną końskiego dyskomfortu jest właściciel. Ten od kilku godzin stoi z uchem przyklejonym do końskiej słabizny i nie pozwala w spokoju zjeść.
- Koń jest smutny – ten objaw często powiązany jest z podejrzeniem anemii, zapaści lub głębokiej końskiej depresji. Osowiałości nie można lekceważyć, dlatego gdy weterynarz przyjedzie z całym arsenałem sprzętu może się zdziwić zastając konia, który drzemie w najlepsze. Na pytanie o to, jak długo trwa wspomniana osowiałość może usłyszeć, że od jakiejś godziny, powtarza się cyklicznie kilka razy w ciągu dnia. A czasami towarzyszy jej chrapanie.
- Koń odstawia nogę – odciążania kończyn nie można lekceważyć, gdyż mogą świadczyć o poważnym urazie. Zdarza się jednak, że rzekomo chory koń odstawia nie jedną, a dwie nogi i to na zmianę. Przy okazji uparcie odmawia wyglądania na chorego i posiadania jakiejkolwiek kulawizny. Dodatkowo bezczelnie ma bardzo zadowoloną z siebie minę i zwisającą swobodnie dolną wargę.
- Koń ma kryzys – zdarza się, że właściciele pragną przeniknąć końską duszę na wskroś. By to uczynić często angażują weterynarzy i proszą o komplet badań. Wspomniany kryzys najczęściej diagnozowany jest na podstawie umiarkowanej chęci konia do wykonywania jakichkolwiek zadań i intensywnym szczurzeniu się w czasie jakichkolwiek czynności związanych z przygotowaniami do jazdy. Bardzo często kryzys przechodzi, gdy tylko jeździec nauczy się w miarę siedzieć w siodle, a ono samo zacznie być dopasowane do końskich pleców, a nie do gustu właściciela.
- Koń ma padaczkę – drgawki pojawiają się najczęściej po solidnym wytarzaniu się zwierzęcia w piasku. Trwają kilka sekund i po nich koń wraca do jedzenia. Niektórym nie przeszkadza to jednak, by wszcząć alarm i postawić na nogi połowę stajni. W końcu tak intensywne drgania końskiego ciała nie mogą zwiastować niczego dobrego. Zwłaszcza w połączeniu z szatańskimi minami, które towarzyszą tej czynności.
Tekst: Judyta Ozimkowska