To już pewne – słynny ujeżdżeniowy koń, na którym startowała Charlotte Dujardin, kończy sportową karierę. Wiemy już nawet, kiedy rozpocznie się emerytura Valegro i jedno jest pewne – to będzie pożegnanie z pompą!
Szykuje się wielkie pożegnanie
Carl Hester, współwłaściciel Valegro oraz trener Charlotte Dujardin, już w zeszłym roku zapowiadał, że po Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro planowane jest wycofanie ze sportu tego wyjątkowego konia. Teraz jednak poznaliśmy więcej szczegółów i wygląda na to, że świat jeździecki może szykować się na widowiskowe pożegnanie! Ceremonia ma się bowiem odbyć podczas jednej z największych imprez jeździeckich – Olympia Horse Show, którą Londyn gościć będzie w dniach 13-19 grudnia.
“Postanowiliśmy, że Valegro nie wystartuje podczas tegorocznych zawodów Olympia Horse Show. Jest w rewelacyjnej formie i chcemy, żeby ludzie zapamiętali go właśnie takim” – tłumaczył Carl Hester. Dodał także, że zarówno koń, jak i Charlotte nie muszą być już oceniani. Ciężko się z nim z resztą nie zgodzić – dla dwukrotnych złotych medalistów olimpijskich nie pozostało nic więcej do zdobycia i udowodnienia! A z resztą zobaczcie sami ich zwycięski przejazd w konkursie Grand Prix Freestyle w Rio de Janeiro:
Emerytura Valegro? Nie będzie nudno!
Wycofanie końskiej gwiazdy ujeżdżenia ze sportu nie oznacza jednak, że nie zobaczymy już fenomenalnego Valegro w akcji. Nadal będzie go można podziwiać, jednak już nie podczas konkursów, lecz w ramach pokazów specjalnych. A trzeba przyznać, że pod tym względem grafik 15-letniego wałacha już się zapełnia – prośbę o pokaz wystosowali już m.in. organizatorzy Badminton Horse Trials, argumentując, że już kiedyś gościli go jako młodego konia i fani WKKW uwielbiają go tak samo jak społeczność ujeżdżeniowa. Emerytura Valegro zapowiada się więc bardzo ciekawie!
Co więcej, możliwe, że zobaczymy go pod innym jeźdźcem. Przez lata koń ten występował jedynie pod Charlotte Dujardin, ale po odejściu ze sportu ma być od czasu do czasu dosiadany podczas wystąpień publicznych także przez Carla Hestera. “Oczywiście, jeżeli Charlotte się zgodzi” – dodaje sam Carl.
Tekst: Magdalena Pertkiewicz