Dlaczego jazda konna jest najwspanialszą rzeczą, która spotkała nas w życiu? Jest wiele odpowiedzi na to pytanie. Jedna z nich to rzeczy, których nie wiedziałbyś, gdybyś nie jeździł konno…
Gdybyś nie jeździł konno, nie wiedziałbyś…
- …że nie ma czegoś takiego jak “za dużo czasu”. Jest oczywiście czas bez pracy czy szkoły, ale każdą jego ilość można spędzić w stajni. Jazda, trening, praca z ziemi, czyszczenie sprzętu, pielęgnacja konia – wszystkie te rzeczy są w stanie spokojnie zagospodarować całą dobę. Aż dziw, że jesteśmy w stanie czasem pokazywać się między ludźmi!
- …ani “za dużo pieniędzy”! Tego chyba nie trzeba tłumaczyć właścicielom wierzchowców. Zawsze znajdzie dodatkowy wydatek, a jeśli powiesz sobie, że chwilowo nie jest ci potrzebny nowy czaprak czy nowe ochraniacze… to nie powtarzaj tego głośno w towarzystwie swojego konia! Oczywiście brak własnego konia nie przeszkadza w tym, żeby wydawać na swoje hobby co najmniej równie dużo pieniędzy. Ostatecznie brak konia jeszcze nikogo nie powstrzymał przed kupnem czapraków, bryczesów czy szczotek, prawda?
- Jak usuwać plamy z trawy. I siana. I błota. I z innych rzeczy, o których w towarzystwie raczej się nie opowiada, ale które w stajni są wszechobecne. Jedna nadmierna pieszczota ze strony wierzchowca wystarczy, żeby konieczne były domowe sposoby wywabiania plam. Ale to przecież żaden problem dla prawdziwego koniarza!
- Że “telewizja kłamie”! Ileż wspaniałych – zdaniem dyletantów – filmów zupełnie inaczej wygląda, kiedy zaczynasz zwracać uwagę na poprawność dosiadu głównego bohatera! Albo na brak realizmu w zachowaniu wierzchowca. Przy okazji popsujesz przyjemność współoglądającym, ale to nieważne – ludzie MUSZĄ WIEDZIEĆ!
- Co jest naprawdę ważne! Powiedzmy sobie szczerze – posiadanie konia doskonale wpływa na system wartości. Po prostu wiesz, że nowy czaprak jest ważniejszy od nowej sukienki, a wizyta dentysty u konia stoi wyżej w hierarchii niż twoja własna kontrola uzębienia. A twoja własna praca jest ważna tylko o tyle, że w końcu jakoś trzeba utrzymać te pół tony szczęścia – prawda?
Tekst: Anna Mędrzecka