Jak konie zdobywają wiedzę i umiejętności? Czy dochodzą do wszystkiego, co wiedzą i potrafią, całkowicie same? Czy inne konie w stadzie mają jakikolwiek wpływ na to, czego i w jaki sposób uczą się inne?
Jak konie zdobywają wiedzę i umiejętności?
Żaden koń nie jest aktywnym nauczycielem dla innych koni w stadzie, za to każdy członek końskiego stada stara się być aktywnym uczniem i przyswajać sobie maksimum wiedzy o otaczającym go świecie dzięki obserwacji i naśladowaniu zachowań innych koni. Koronnym przykładem było źrebię podążające i kopiujące ruchy i zachowania swojej matki, jak również całe stado ufnie podążające za klaczą alfa i naśladujące ją bez względu na to, czy sytuacja z którą przyszło im się aktualnie zmierzyć była im już znana, czy całkowicie nowa. Ustaliliśmy również, że aby wykorzystać ten mechanizm chcąc konia czegoś nauczyć musimy najpierw zbudować z nim więź, przypominającą tę jaką posiada źrebię ze swoją matką i jaka tworzy się również wśród członków jednego stada.
No dobrze, ale ktoś całkiem przytomnie zapyta, czy to wyczerpuje możliwości zdobywania przez konie nowej wiedzy…? Czy każdy koń jest zdany tylko na to, co zdoła zauważyć w zachowaniu innych koni i będzie w stanie to naśladować…? Logika podpowiada, że każde kolejne pokolenie koni byłoby coraz uboższe w wiedzę, ponieważ niemożliwe jest nauczenie się wszystkiego co wie ktoś inny obserwując go i naśladując. Nawet wśród ludzi, którzy mogą całkowicie świadomie i celowo, będąc ukierunkowanym na taki cel nie jest możliwe nauczyć się wszystkiego co wie nasz mistrz lub nauczyciel.
Obserwacja nie wystarczy
Nie inaczej jest z końmi. Gdyby bazowały tylko na doświadczeniu i wiedzy innych członków stada, których w pełni nigdy nie byłyby w stanie sobie przyswoić, każde kolejne pokolenie byłoby o jakąś ich część uboższe. Poza tym jest jeszcze jedno pytanie – jak radzą sobie z sytuacjami z którymi żaden z członków stada się jeszcze nigdy nie zetknął? Z sytuacjami które zwyczajnie są całkowitą nowością również dla klaczy alfa i nawet ona, najbardziej doświadczona i mająca największą wiedzę spośród wszystkich obecnych nie miała możliwości nigdy „tego czegoś” doświadczyć…?
Ciekawość świata
Aby pozyskać wiedzę o nowych zagadnieniach, konie używają swojej wrodzonej, instynktownej ciekawości, oraz mechanizmu który behawioryści określają mianem „zachowań eksploracyjnych”. Co to takiego? Ano nic innego jak metody badania otaczającego konie świata, często połączone z zabawą – każdy z nas widział konie, które oglądały jakiś przedmiot, trącały go kończyną, obwąchiwały, lizały, obgryzały, potrącały nosem lub muskały chrapami. Z tym że sama ciekawość polega mniej więcej na zachowaniu „o…! jakie dziwne coś, zobaczę co się stanie jak dotknę/poliżę/ugryzę/tracę…”, lub chęcią zabawy, natomiast zachowania eksploracyjne są ciekawością już ukierunkowaną na pozyskanie konkretnych, mających żywotne znaczenie danych.
Na własne kopyto
Zachowania eksploracyjne są drugim, zaraz po podążaniu i naśladowaniu, sposobem w jaki konie w sposób całkowicie naturalny i typowy dla swojego gatunku uczą się czegokolwiek (pamiętamy ciągle, że to każdy koń na własną rękę – czy raczej kopyto – te wiedzę zdobywa, sam dla siebie). Mimo że są one szczególnie nasilone u koni do 4 -5 roku życia, kiedy dysponują największą zdolnością do nauki, to tak naprawdę towarzyszą one koniom przez całe życie. Są istotnym warunkiem przetrwania – to dzięki nim możliwe jest pozyskiwanie nowych zasobów, jak również pomagają w gromadzeniu doświadczeń pozwalających na unikanie wrogów, oraz pozwalają na ograniczenie zbędnego wydatkowania energii na ucieczkę z byle powodu.
Mimo że zachowania eksploracyjne są kwestią indywidualną każdego członka stada, i wnioski z nich wyciągnięte są osobistym „dorobkiem” każdego z nich, to jednak przynależność do usystematyzowanej społeczności odgrywa w tym niebagatelną rolę. Po pierwsze – o wiele spokojniej i uważniej można się czemuś przyjrzeć, jeśli wiemy że nasi pobratymcy w tym czasie czuwają i w razie pojawienia się innego, realnego niebezpieczeństwa nas ostrzegą. Po drugie – reakcja pozostałych członków stada na bodziec lub czynnik z którym właśnie próbujemy się zapoznać również może być dla nas wskazówką przyspieszającą realną ocenę zagrożenia . Po trzecie – doświadczenie zdobyte przez jednego konia służy całej społeczności i zacieśnia istniejące w niej więzi.
Tekst: Piotr Krawczyk