Sprzęt jeździecki jaki jest – każdy widzi. Jednak nie dla wszystkich jego przeznaczenie jest jasne. Zwłaszcza dla jeździeckich laików. Jak ludzie widzą sprzęt jeździecki? Czasami miewają oni różne przemyślenia, na temat końskiego ekwipunku. Niekoniecznie mające wiele wspólnego ze stanem faktycznym.
Jak ludzie widzą sprzęt jeździecki?
- Bat – narzędzie opresji służące do bicia niewinnych koni. Im dłuższy, tym większa siła oddziaływania. By bat budził grozę, nie musi nawet dotykać zwierzęcia. Wystarczy złowieszcze strzelanie końcówką, by serce jeździeckiego laika zdjął strach. Często przy tej okazji da się słyszeć zadawane drżącym głosem pytanie „i ty masz się za miłośnika zwierząt?”. Nie jest przy tym ważne, że bat służy nam jedynie do lekkiego puknięcia za łydką. I tak symbolizuje on opresję, zgrozę i przemoc – i to by było na tyle.
- Wędzidło – kawałek metalu, który nie wiadomo, po co jest, ale robi wrażenie i właściwie daje nad koniem władzę absolutną. To także główny ośrodek sterownia zwierzęciem. Ręce do przodu – koń biegnie, pociągnięcie do siebie – koń staje, ręce w bok – skręca. Ekonomicznie i skutecznie. Wszyscy, którzy nie radzą z końmi, po prostu nie potrafią korzystać z dobrodziejstw wędzideł lub zwyczajnie nie mają talentu. Amatorzy.
- Siodło – magiczny przyrząd, który sprawia, że koń zmienia się w wygodny i przewidywalny środek transportu. Z doczepionym na grzbiecie fotelem. Wszelkie wykłady o dosiadzie spotykają się z ogromnym zdziwieniem. Przecież siodło jest do siedzenia, więc co ma do rzeczy, jak się to będzie robić? Siada się i już – tu rola jeźdźca się kończy, reszta należy do konia.
- Lonża – taka smycz dla koni, tylko trochę dłuższa i trochę bardziej wytrzymała. Używana trochę bez sensu, bo zamiast do spacerów to do opędzania zwierzęcia w kółko. Poza tym robią się na niej supły i można się o nią potknąć i wybić zęby. Główną wadą lonży jest fakt, że sama nie gania konia, trzeba stać i ją trzymać.
- Kask – często zwany garnkiem lub hełmem. Jego celem nadrzędnym jest nadawanie jeźdźcowi wyglądu nie do końca poważnego i estetycznego. Poza tym to wymysł współczesnego świata, bo Kmicic na ten przykład na koniu jeździł, a kasku nie nosił. Poza tym na tym koniu nie jest znowu tak niebezpiecznie, żeby od razu zakładać hełm na głowę. Przecież to tylko ponad półtonowe zwierzę uciekające.
- Czaprak – kolorowa szmatka, której głównym zadaniem jest rozprzestrzenianie sierści w domowej pralce i drenaż portfela. Czasami służy też do odróżniania interesującego daną osobę konia na ujeżdżalni. O ile z rozpoznawaniem pyska bywa różnie, to kolor czapraka pozwala na w miarę precyzyjną lokalizację.
- Derka –w zależności od okoliczności noszenia jest to końska piżama (zakładana do spania w boksie) lub kurtka (zakładana na wypady na padok). W drugim przypadku zdarzają się pytania dodatkowe akcesoria w razie niesprzyjającej pogody. No bo skoro kurteczka, to jak to tak bez szaliczka?
Tekst: Judyta Ozimkowska