Mam problem.. Od roku jeżdżę regularnie z trenerem, chciałabym zacząć starty w skokach kl LL i L, ale strasznie się boję. Cudem zdałam brązową odznakę… na czworoboku zapomniałam kolejności ruchów ze zdenerwowania i gdyby nie trener – w życiu bym nie dokończyła bo miałam kompletną pustkę w głowie. To samo z kolejnością przeszkód na parkurze.. Nie wiem jak zawodnicy sobie z tym radzą. Ja przed startem zupełnie nie myślę.. Czy są jakieś sposoby by lepiej to zapamiętywać i zwalczyć stres? Jak opanować strach przed zawodami?
Jak opanować strach przed zawodami?
Przedstartowy stres to bardzo typowy problem każdego zawodnika, bez względu na dyscyplinę. Na szczęście są sposoby, by skutecznie sobie z nim radzić. Po pierwsze, praktyka czyni mistrza, nie należy więc od siebie zbyt wiele oczekiwać na pierwszych zawodach. Nie da się również całkiem uniknąć przedstartowej tremy. Należy natomiast starać się przekuć stres paraliżujący w taki, który pozytywnie zmobilizuje (tzw. eustres). Istotne jest, by przed zbliżającą się imprezą sportową zawodnik miał przekonanie, że jest właściwie przygotowany, nie tylko pod względem stricte jeździeckim (to zadanie trenera), ale i logistycznym (lista sprzętu do spakowania, odpowiednio wcześniej zorganizowany transport i dokumentacja, zapasowe elementy rzędu czy stroju itp). Nic tak nie rozprasza zawodnika jak wiadomość, że popręg został w domu.
Zapamiętywanie programu czworoboku i parkuru to 2 odmienne sprawy. Czworobok znamy dużo wcześniej, nie pozostaje więc nic innego niż porządnie się go nauczyć. Osobiście zawsze rozrysowuję trasę na kartce (którą dobrze mieć zawsze przy sobie- poradzimy sobie wówczas z tzw. czarną dziurą- pustką w głowie tuż przed startem- a to zdarza się najbardziej “objeżdżonym” zawodnikom!). Poza rysowaniem wielokrotnie i do znudzenia przebiegam program, bynajmniej nie w myślach.
To lepsze rozwiązanie niż jeżdżenie go nieustannie na treningach (konie szybko uczą się trasy, co wbrew pozorom wcale nie pomaga). I na koniec najskuteczniejsza jak dla mnie metoda: wizualizacja czyli przejeżdżanie trasy “w głowie”. Ważne, by nie robić tego niedokładnie: pamiętajmy o wszystkich półparadach, wszystkich trikach, słabych i mocnych stronach swoich i konia.
Problem w skokach polega na tym, że trasę poznaje się tuż przed startem. Nie śpiesz się obchodząc parkur. Zrób to tyle razy, ile potrzebujesz, także stosując wizualizację (być może jedno przejście parkuru wykonaj samodzielnie, by móc być skoncentrowanym na swoich odczuciach). Zapamiętuj nie tylko samą kolejność przeszkód, ale i ogólną idee (“początek z lewego najazdu, miejsce do pogalopowania, szereg w prawo”). Przeszkody są jednak najczęściej ustawione w dość logicznym porządku, a nawet, jeśli nie, trener czy koleżanka może z trybun krzyknąć kierunek jazdy, jeśli się pogubisz.
Przed samym startem zawodnik powinien mieć chwile dla siebie, by móc się skoncentrować. Zorganizujmy sobie też kogoś do pomocy: pilnowania czasu, podania fraka czy zdjęcia ochraniaczy.
I tak najważniejsze, by, poza wartością treningową, czerpać ze startów przyjemność i mieć z tego sporo fajnej zabawy.
Przy takim podejściu stres łatwiej pokonać.
Powodzenia na parkurach i czworobokach!
Tekst: Patrycja Gepner