Instruktor to wzór
Instruktor powinien być osobą wartą naśladowania. Powinien być osobą kulturalną zarówno wobec ludzi jak i koni. Nie powinien używać wulgaryzmów. Jego wygląd też nie powinien powodować, że zastanawiamy się czy przypadkiem nie mieszka w pobliskim lesie.
Walka nie jest rozwiązaniem
Warto też zwrócić uwagę na to jakie rozwiązania proponuje instruktor. Czy są one łagodne wobec koni, czy raczej siłowe? Kiedy konie szkółkowe są właściwie wyszkolone i prowadzone sytuacja, że trzeba wdać się z nimi w jakąś walkę właściwie nie występuje. Z drugiej strony są szkółki, gdzie jazda jest prawie nieustanną walką. O to żeby koń skręcił, zagalopował, czy przeskoczył. Prawdziwa jazda konna polega na partnerstwie a nie na walce o to żeby koń coś zrobił. Jeśli w Waszej szkółce walczy się z końmi to poszukajcie innej.
Szkółka czy biznes
Nie ma nic złego w zarabianiu pieniędzy na nauce jazdy konnej. Inaczej wszystkie szkółki zostałyby zamknięte. Ważne jednak, żeby proporcje zarabiania i nauki były właściwe. Każdy powinien zdawać sobie sprawę, że największe pieniądze zarabia szkółka, która prowadzi tasiemcowate zastępy. Dość łatwo to policzyć, załóżmy, że w zastępie mamy dziesięć koni, a każdy z jeźdźców płaci pięćdziesiąt złotych. Porównajmy to ze sportowym treningiem skokowym dla grupy trzech jeźdźców. Niech taki trening kosztuje nawet dwa razy więcej. W pierwszym przypadku w kasie zostaje pięćset złotych w drugim trzysta. A warto podkreślić, że konie, które są w stanie coś przeskoczyć są znacznie droższe niż zastępowe tuptaki, instruktor do takich koni musi mieć więcej kompetencji, a więc jest droższy, co więcej konie zastępowe bez większego uszczerbku na zdrowiu mogą popracować nawet trzy godziny dziennie, pełen trening sportowy powinien odbywać się dla konia tylko raz dziennie. Każdy jeżdżący powinien zdawać sobie sprawę, że rzetelna nauka jazdy konnej jest gorszym biznesem niż rekreacyjny zastęp.
Ile koni na jeździe?
Szkółki gdzie jeden instruktor ma dwa konie na lonży i kilkanaście luzem na placu to wcale nie sciencie-fiction. Pieniądze powodują, że dopóki są klienci, taki biznes będzie się kręcił. Osobom które nie wiedzą, że można inaczej może się nawet wydawać, ze tak musi być. Nie musi. Zwróćcie uwagę jak wielu podopiecznych ma na jeździe wasz instruktor. Sytuacja idealna jest taka, że wszystkie jazdy dla początkujących prowadzone są wyłącznie indywidualnie. Wtedy to jeździec pod czujnym okiem instruktora wyrabia sobie podstawy – tak ważne w późniejszym szkoleniu. Każdy dobry instruktor powie jak wiele szkód wyrządza pozostawienie początkujących bez wystarczającego nadzoru. Pozbycie się złych nawyków z tego okresu jest dużo trudniejsze niż przypilnowanie dobrych. Czy w Waszej szkółce treningi początkujących są prowadzone indywidualnie? Kolejną kwestia są treningi grupowe dla bardziej zaawansowanych. Optymalna liczba osób w grupie to dwie do czterech. Podobno są instruktorzy, którzy potrafią poprowadzić wartościowe zajęcia dla pięciu, sześciu osób… ale dla dziesięciu?
Pamiętaj! Najlepiej, żeby wszystkie jazdy dla początkujących jeźdźców odbywały się indywidualnie