Stało się, postanowiłeś rozpocząć swoją przygodę z końmi. Jednak jak wybrać szkółkę jeździecką?
Chęć nauki to dopiero początek drogi. Teraz musisz wybrać odpowiednie miejsce, gdzie zaczniesz naukę. Ważne jest, by stajnia, w której poznasz tajniki jeździectwa była bezpieczna i profesjonalna. Oto kilka wyznaczników, które pozwolą nam to sprawdzić.
Jak wybrać szkółkę jeździecką? Oceń to:
- Wygląd i zachowanie koni – zwierzęta pracujące w szkółce powinny wyglądać zdrowo i nie bać się ludzi. Ciekawskie łby wyglądające z boksów i przyjaźnie nadstawione uszy świadczą o tym, że konie są pozytywnie nastawione i raczej nie będą polować na gości w stajni. Warto zwrócić także uwagę na zachowanie podczas siodłania. Szczurzące się i kłapiące zębami zwierzęta potrafią zniechęcić do bliższego poznania i zestresować nawet najwytrwalszego adepta jeździectwa. To samo dotyczy zachowania pod siodłem. Brykające, ponoszące i nieodpowiadające na sygnały rumaki to znak, że lepiej poszukać innego miejsca.
- Podejście instruktorów – prowadzący zajęcia powinien być skupiony na uczniach i ich postępach. Czytanie przez niego sms-ów, rozmawianie przez telefon lub ploteczki ze znajomymi są absolutnie nie do przyjęcia w czasie prowadzenia jazd. Instruktor powinien być także w stanie dobrać konia do umiejętności danego jeźdźca i umieć dostosować poziom trudności zajęć do zaawansowania adepta. Dobrze, jeżeli bierze pod uwagę zdanie swoich podopiecznych i jest w stanie odpowiedzieć na ich liczne pytania.
- Odpowiednie zaplecze – jazda nawet na najlepszym koniu nie przyniesie efektów, jeżeli nie będzie ku temu odpowiednich warunków. Równy i ogrodzony plac to absolutne minimum, by bezpiecznie zacząć przygodę z jeździectwem. Grząskie i pylące podłoże otoczone sznurkiem nie świadczy najlepiej o poziomie szkółki jeździeckiej. To samo tyczy się sytuacji, gdy jazdy odbywają się na nieogrodzonej łące. Dobrze jest także, gdy stajnia ma dostęp do hali. Dzięki temu nawet deszczowe lub śnieżne dni nie będą przeszkodą.
- Jakość lekcji – oczywiście nie można się spodziewać, że już po pierwszej lekcji będziemy skakać powyżej półtora metra i robić pasaże. Jednak jeżeli w ramach godzinnej jazdy przez większość czasu snujemy się bez pomysłu i bez sensu stępem, warto poszukać innego miejsca. Dobra lekcja powinna składać się z wytłumaczonych ćwiczeń, które pomogą nam lepiej usiąść w siodle i działać pomocami. Czasami jedno kółko dobrze przejechanego kłusa daje więcej niż byle jakie jeżdżenie dookoła placu w trzech chodach lub w kilometrowym zastępie.
- Jakość sprzętu – powinien on być dobrze dopasowany do konia i do jeźdźca. Popękane siodła i wielokrotnie zszywane ogłowia nie tylko są nieestetyczne, lecz przede wszystkim mogą być zagrożeniem podczas jazdy. To samo tyczy się jakości puślisk. Jeżeli są stare i powyciągane może okazać się, że dopasowanie ich do wzrostu jeźdźca jest niemożliwe (zawsze któreś z nich będzie dłuższe – kto zna to uczucie, ten zrozumie).
Tekst: Judyta Ozimkowska