Nowe miejsce, stresująca sytuacja albo po prostu zły dzień – czasem koń podczas treningu jest rozproszony i spięty. Jak powinna wyglądać jazda na zdenerwowanym koniu, aby dała jak najlepsze efekty?
1. Przejścia
Po pierwsze: przejścia, przejścia i jeszcze raz przejścia – to powinna być dla ciebie podstawa. Parafrazując znane powiedzenie: “Jeździec pyta trenera: Ile muszę czekać, żeby mój koń się uspokoił? Trener na to: Jeśli będziesz tylko czekać, to długo”. Weź więc sprawy w swoje ręce. Nie ciągnij za wodze. Przygotowuj starannie zarówno przejścia w górę, jak i w dół. Samemu zachowaj spokój i nie wymagać od konia perfekcji od samego początku.
2. Tempo w górę, tempo w dół
Zmiany tempa, jakim porusza się twój koń, także pomogą ci skoncentrować jego uwagę na tobie i twoich pomocach. Nie pozwól, aby to koń decydował, jakim tempem się porusza. Jak zrobić to dobrze? Działaj za pomocą półparad – a pamiętaj, że półparada nie istnieje bez łydki. Nie wolno przestawać prosić konia o ruch naprzód, nawet jeśli ten idzie szybciej, niż byśmy chcieli. Tylko jadąc do przodu możemy odzyskać kontrolę! Mając kontrolę nad tempem, zmieniaj je. Taka jazda na zdenerwowanym koniu pozwoli mu skupić się na tobie i uspokoić nerwy.
3. Oswajanie strachu
Czasem uwagę naszego konia pochłania jakaś “straszna” rzecz. Nigdy nie kieruj głowy konia na wprost tego, czego się boi, i nie wpychaj go w tym kierunku. To najczęstszy błąd, tylko pogarszający sprawę. Jeszcze gorzej jest, gdy koń, który jest wpatrzony w przerażający przedmiot, dostanie od nas batem. To go tylko utwierdzi w przekonaniu, że jest się czego bać!
Co zatem robić? jeździć na tyle daleko od “strasznego” miejsca, aby koń nie wpadał w panikę. Stopniowo się do niego zbliżać. Koń uczy się tylko wtedy, gdy zachowuje spokój. Pomocne może być też odwrócenie głowy konia od przedmiotu, którego się boi.
Jazda na zdenerwowanym koniu
Pracując z płochliwym koniem, pamiętaj także o dwóch ważnych zasadach. Po pierwsze, zachowuj spokój, aby twoje nerwy nie udzieliły się wierzchowcowi. Najgorsze, co może się stać, to sytuacja, kiedy koń i jeździec wzajemnie podkręcają swoje strachy. Po drugie, zajmij konia pracą, tak żeby nie miał czasu szukać sobie “strachów”. W ten sposób skupisz jego uwagę na sobie i będziesz mógł zacząć pracować nad rozluźnieniem spiętego wierzchowca. Dobrze sprawdzą się wszelkiego rodzaju wolty, koła, chody boczne i praca na drągach.
Tekst: Łukasz Sikorski, ADM