Lexington w stanie Kentucky to końska stolica Stanów Zjednoczonych i idealne miejsce dla fanów jeździectwa. A teraz na aukcji dostępna jest do kupienia nie byle jaka posiadłość, bo… Johnny Depp sprzedaje swoją farmę!
Johnny Depp sprzedaje swoją farmę
Za trochę ponad dwa miliony dolarów można stać się właścicielem posiadłości ze stajnią, która należała do gwiazdy Piratów z Karaibów. Jest to dom i posiadłość, na której mieszkała mama znanego aktora. Johnny Depp kupił ją dla Betty Sue Palmer w 1995 roku. “Skromna” i urokliwa posiadłość ma powierzchnię 41 arów, znajduje się na niej ceglany dom o powierzchni 6000 m2 (z siedmioma sypialniami, garażem na cztery samochody), stajnia na 15 boksów, dwie stodoły oraz cztery padoki, domek dla gości i siedziba managera. Stajnie i stodoły umieszczone są daleko od drogi dojazdowej, dzięki czemu konie mają niczym niezakłócony spokój. Dla relaksu mieszkańców na terenie posiadłości jest jeszcze basen oraz ogród wodny, a w domu także pokój słoneczny. Majątek otoczony jest tradycyjnym drewnianym płotem.
Domek dla gości mógłby sprawdzić się idealnie podczas Kentucky Three-Day Event, National Horse Show i innych ważnych imprez odbywających się w Kentucky Horse Park. Ten znany ośrodek jeździecki znajduje się w odległości zaledwie kilku mil od posiadłości. Chociaż Kentucky to królestwo Folblutów, nie oznacza to, że każda hodowla w okolicy jest nastawiona na tę rasę. Obecnie na farmie należącej do Johnny’ego Deppa dominują kucyki, mieszka tam też kilka dużych koni.
Poniżej możecie obejrzeć film prezentujący posiadłość:
Ostateczna cena posiadłości na aukcji nie została jeszcze podana. Johnny Depp już wcześniej próbował sprzedać tę posiadłość. W 2016 roku została ona wystawiona za 3,4 miliona dolarów, ale cena spadła szybko do 2,9 miliona. Ostatecznie kupiec jednak się nie znalazł, a druga aukcja zaplanowana jest na 15 września. Lexington Herald-Leader wyceniło wartość majątku na 2,3 miliona dolarów. Od grudnia pojawiły się trzy oferty kupna farmy, jednak żadna nie zakończyła się sprzedażą. Może ktoś z was ma w skarpecie odłożonych kilka zbędnych dolarów na wymarzony dom? Jeżeli tak, warto się zainteresować… 😉
MZ